Zwróciliśmy się do kilku nadmorskich miejscowości z pytaniem, co sprawia największy problem na plażach w trakcie sezonu - wszystkie zgodnie przyznały, że istną plagą jest palenie i porzucane w piasku niedopałki papierosów. Samorządy próbują sobie z tym radzić, inwestując np. w maszyny przeczesujące piasek, jednak to rozwiązuje tylko część problemu. Palenie i "pety" na plażach zwyczajnie turystów denerwują.
"Dym to tylko jeden problem. Dla mnie równie paskudne są zagrzebane w piasku niedopałki. Dzieciak zabrał się ostatnio za budowanie zamku z piasku. Kiedy zerknąłem, co robi szlag mnie trafił, bo wieżę ozdobił chyba z dziesięcioma petami!" - oburzał się kilka lat temu w rozmowie z portalem Gk24.pl jeden z turystów w Kołobrzegu.
"Dziesiątki ludzi są terroryzowane przez jednego wrednego palacza lub palaczkę, na plażach, w ogródkach restauracji czy kawiarni" - pisał z kolei jeden z użytkowników forum portalu Radia Gdańsk. "Palenie paleniem, ale te wszechobecne pety, papierki, śmieci na plaży. Polacy nie mają za grosz kultury i szacunku do innych ludzi" - czytamy w komentarzu na Trojmiasto.pl.
Problem miało rozwiązać (przynajmniej w teorii) wprowadzenie zakazu palenia na plażach, na który zdecydowały się niektóre miasta. Teraz sami urzędnicy przyznają, że nie przyniosło to oczekiwanego skutku.
Trzynaście - tyle interwencji przeprowadziła straż miejska w Kołobrzegu w całym ubiegłym roku w związku z paleniem na plaży. Za "dymka" grozi w takim miejscu mandat karny w wysokości 100 zł.
- Funkcjonariusze nie przechodzą obojętnie obok tego typu wykroczeń. Z drugiej strony, kiedy panuje sprzyjająca pogoda, na 13 kilometrach plaży znajdują się tysiące osób. To fizycznie niemożliwe, by wyeliminować ten proceder
- mówi w rozmowie z Gazeta.pl komendant Straży Miejskiej Mirosław Kędziorski. Tym bardziej że strażnicy muszą też reagować na sytuacje bezpośrednio związane z bezpieczeństwem.
Informacja o zakazie palenia papierosów jest umieszczona przy wejściach na plażę. - Musi podnieść się nasza kultura życia codziennego. W dobrym tonie jest unikanie palenia, jeśli jedna osoba leży na plaży obok drugiej. Przecież to może zwyczajnie komuś przeszkadzać - dodaje Mirosław Kędziorski.
Plakat Andrzeja Pągowskiego do akcji 'Plaża bez peta' (CLP) Andrzej Pągowski/gazeta.pl
Gdańska straż miejska nie prowadzi statystyk dotyczących palenia na plażach. W ubiegłym roku doszło do niemal pięciu tys. interwencji związanych z paleniem w miejscach objętych zakazem, a zatem nie tylko nad samym morzem, ale również np. na przystankach. Wysokość mandatu to od 20 do nawet 500 zł. Strażnicy przyznają, że i u nich trudno jest przyłapać palacza na gorącym uczynku.
Ze względu na ogromną liczbę plażowiczów i jednocześnie ograniczoną liczbę strażników miejskich, którzy w ramach posiadanych uprawnień muszą reagować na wiele różnych wykroczeń, egzekwowanie zakazu palenia wyrobów tytoniowych na plażach jest utrudnione.
- zwraca uwagę Marta Drzewiecka ze Straży Miejskiej w Gdańsku.
W Gdyni w ubiegłym roku za palenie na plaży nie ukarano... nikogo.
Straż Miejska w Gdyni nie otrzymuje zgłoszeń dotyczących palenia papierosów na terenach strzeżonych plaż nadmorskich. Wykrycie tego wykroczenia przez monitoring miejski jest trudny. W ubiegłym roku były interwencje dotyczące papierosów, ale nie dotyczyły one wyżej wymienionych plaż. Oczywiście w sytuacji wykrycia tego wykroczenia strażnicy będą te interwencje podejmowali.
- informuje nas Leonard Wawrzyniak ze Straży Miejskiej w Gdyni.
Biorąc pod uwagę doświadczenia nadmorskich kurortów, nie dziwi fakt, że nie wszystkie miejscowości wypoczynkowe decydują się na prawne ograniczanie palenia na plażach.
W regulaminie kąpieliska Międzyzdroje nie wprowadzono zakazu palenia papierosów na plaży. Natomiast obowiązuje zakaz palenia papierosów w miejscach publicznych zgodnie z ustawą o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych
- informuje nas Joanna Ścigała z Urzędy Miasta Międzyzdroje.
- Prowadziliśmy rozmowy na ten temat zakazu palenia na plaży, ale ostatecznie nie zdecydowaliśmy się na taki krok. To byłby martwy przepis - mówi w rozmowie z Gazeta.pl Monika Czajkowska, wiceprzewodnicząca rady miejskiej w Krynicy Morskiej. - Nie mamy straży gminnej, poza tym problemu nie rozwiążą zakazy, lecz edukacja - dodaje.
Bezpośredniego zakazu palenia na plaży nie ma również w regulaminie świnoujskich kąpielisk morskich. Są piktogramy zalecające niepalenie.
Nasza plaża należy nie tylko do najszerszych na polskim wybrzeżu, lecz także najdłuższych. Nie ma u nas tylu policjantów, ani strażników miejskich, aby skutecznie egzekwować zakaz palenia na obszarze o długości kilku kilometrów i szerokości miejscami nawet ponad 150 metrów. Szczególnie gdy w sezonie letnim, w upalne dni, na tym obszarze jednorazowo wypoczywa kilkadziesiąt tysięcy osób.
- podkreśla Hanna Lachowska z Urzędu Miasta Świnoujście. Ratusz stawia więc na edukację, czemu mają służyć m.in. tablice przypominające o tym, że "plaża to nie popielniczka".
W tej edukacji mamy też innych sprzymierzeńców – to plażowicze, którzy nie palą papierosów. Bardzo często wystarczy jedno spojrzenie czy zwrócenie uwagi, aby osoba próbująca zapalić wśród niepalących plażowiczów, zaniechała tego zamiaru bądź szybko zgasiła papierosa.
- dodaje.
A TUTAJ wesprzesz Greenpeace w walce o czystość naszych mórz.