W rozmowie z dziennikarzami "Faktu" dyrektor Szkoły Podstawowej numer 3 w Stargardzie przyznał, że uczniowie szkoły objęci zostali opieką trzech psychologów i pedagoga. Dodał także, że ojciec dwóch dziewczynek i 6-letniego chłopca, którzy zginęli w wypadku, prosił, by nie udzielać żadnych szczegółowych informacji mediom.
Na stronie szkoły opublikowany został wiersz, który ma upamiętniać dwie zmarłe w wypadku uczennice: 9-letnią Maję i 14-letnią Zuzię. Kondolencje złożył także prezydent Stargardu Rafał Zając, którzy za pośrednictwem swojej strony na Facebooku zapewnił, że najbliższej rodzinie zmarłych w karambolu osób, zostanie zapewnione pomoc i wsparcie.
9 czerwca na autostradzie A6 w okolicach Szczecina doszło do karambolu, w którym udział brało siedem pojazdów. Według wstępnych ustaleń samochody zaczęły zwalniać, ponieważ na tym odcinku trasy jest przewężenie spowodowane trwającym remontem. Z niewyjaśnionych nadal przyczyn kierowca samochodu ciężarowego w ostatniej chwili zauważył sznur zwalniających samochodów i wjechał w pierwsze auto, a ten w kolejne, znajdujące się przed nim pojazdy.
Auta niemal natychmiast stanęły w płomieniach. Z wypadku nie udało się uratować sześciu osób. Wśród ofiar była pięcioosobowa rodzina: mama, babcia oraz trójka dzieci (dwie dziewczynki i chłopiec). Wczoraj sąd zadecydował o aresztowaniu 36-letniego kierowcy tira, który usłyszał zarzut dotyczący spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Mężczyzna nie przyznał się do stawianego mu zarzutu. Za to przestępstwo grozi mu kara pozbawienia wolności do 12 lat.
Rodzina zmarłych w wypadku dzieci Filipa, Mai, Zuzi, ich mamy Olgi oraz babci Mirosławy uruchomiła, za pośrednictwem strony zrzutka.pl, zbiórkę pieniędzy, które przekazane zostaną na organizację pogrzebu rodziny. W niecałą dobę udało się zebrać ponad 13 tysięcy złotych (z zakładanych 50 tys. zł).