Karambol na A6 koło Szczecina. "Słyszałem krzyki ludzi, którzy już się palili"

W karambolu na A6 koło Szczecina zginęło sześć osób, a kilkanaście zostało rannych. - Koło mnie od razu powstał pożar, słyszałem krzyki ludzi, którzy już się palili. Ja zdołałem z rodziną uciec przez okno - opowiadał TVP Info jeden z uczestników wypadku.
Zobacz wideo

Po karambolu, do którego doszło na autostradzie A6 w okolicy Szczecina, wciąż trwają utrudnienia w ruchu. Pomiędzy węzłem Szczecin Kijewo a węzłem Szczecin Dąbie zderzyło się sześć samochodów osobowych i ciężarówka, niektóre z aut się zapaliły.

W wypadku na A6 zginęło sześć osób, kilkanaście zostało rannych. Łącznie - jak podały służby - uczestniczyło w nim 22 osoby.

Reporter TVP Info rozmawiał z jednym z uczestników wypadku, panem Tomaszem, którego auto spłonęło. Mężczyzna jechał na wczasy z żoną i trojgiem dzieci, stali akurat w korku, gdy ciężarówka wjechała w stojące samochody.

Koło mnie od razu powstał pożar, słyszałem krzyki ludzi, którzy już się palili. Ja zdołałem z rodziną uciec przez okno. Samochód spalony, rzeczy spalone

- opowiadał uczestnik karambolu na A6.

Karambol na A6. Zatrzymano kierowcę ciężarówki

Śledczy mają ustalić, jak doszło do wypadku. Policja podała wstępnie, że samochód ciężarowy uderzył w auto przed nim. - Siła uderzenia spowodowała, że pojazdy kolejno uderzały w auta poprzedzające - tłumaczyła w TVN24 Mirosława Rudzińska z KWP w Szczecinie. Policja ma kilka hipotez, m.in. dotyczącą tego, że do karambolu przyczyniła się nadmierna prędkość. 

Wieczorem TVP Info podała, że zatrzymano kierowcę ciężarówki i że jedną z ofiar karambolu był obywatel Niemiec. W wypadku uczestniczyły dwa samochody na niemieckich numerach.

Więcej o: