Informacje o tym, że myśliwce SU-22 są uziemione jako pierwszy podał Dziennik Wschodni. Sprawa wyszła na jaw przypadkiem, kiedy okazało się, że maszyny nie wezmą udział w planowanym na weekend pokazie podczas Świdnik Air Festival. W przesłanym do redakcji dziennika komunikacie organizatorzy pokazów napisali, że "decyzją płk. Macieja Trelki Dowódcy I Skrzydła Lotnictwa Taktycznego wylot samolotów SU-22 przewidzianych na pokazy w Świdniku został odwołany z powodu zaistnienia poważnego zdarzenia na jednym z samolotów." "Zdarzenie wiąże się z użytkowaniem wszystkich tego typu jednostek, których loty zostają zawieszone do czasu wyjaśnienia" – napisali organizatorzy II Świdnik Air Festival.
Informacje o zdarzeniu potwierdził Onet. Z ustaleń portalu wynika, że w piątek podczas lotu ćwiczebnego w myśliwcu Su-22 zgasł silnik . Maszyna należała do 21. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie. Co prawda pilotowi udało się go ponownie uruchomić, ale musiał lądować awaryjnie. Pytany o przebieg zdarzenia rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzaju Sił Zbrojnych ppłk. Marek Pawlak powiedział Onetowi, że "Su-22 nie zostały uziemione". Jednak na pytanie czy w takim razie latają stwierdził, że "nie latają do czasu wyjaśnienia przyczyn ostatniej awarii".
Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że myśliwce nie będą latać przez weekend, tyle ma potrwać badanie incydentu.
To nie koniec kłopotów polskiego lotnictwa bojowego. Z informacji zdobytych przez dziennikarzy Onetu wynika, że polskiego nieba pilnuje w tej chwili co najwyżej kilkanaście wielozadaniowych myśliwców F-16. Chociaż oficjalnie MON podaje, że mamy 48 takich maszyn, to według informatorów portalu większość przechodzi naprawy.
Warto przypomnieć, że od maja nie lata także blisko 30 innych myśliwców - MiG-29. Te z kolei zostały uziemione po katastrofie do jakiej doszło w marcu koło Węgrowa. Samolot runął na ziemię, pilot zdołał się katapultować.