4 czerwca 1989 roku odbyły się pierwsze po II wojnie światowej częściowo wolne wybory do polskiego Sejmu i Senatu. W ramach upamiętnienia tych wydarzeń w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku odbyła się debata "30 lat polskiej demokracji. Forum Obywatelskie".
Jednym z mówców był Lech Wałęsa, który został powitany przez publiczność owacją na stojąco. Podczas swojego przemówienia były prezydent podkreślał, by nie dać się zwieść pozorom, jakie stwarza populizm i demagogia.
Lech Wałęsa podkreślił, że obecna demokratyczna władza nie byłaby możliwa, gdyby nie obrady Okrągłego Stołu - Nie byłoby czasu historycznego, w którym byłem prezydentem. Nie byłoby na pewno moich następców, pana Kwaśniewskiego, następnego, i na pewno nie byłoby obecnego prezydenta i tego rządu, gdyby nie tamte zwycięstwa, zwycięstwa w sztafecie zdarzeń. Gdybyśmy się zatrzymali, nawet na tych zwycięskich wyborach, gdybyśmy dotrzymali te fakty i te uzgodnienia, nie byłoby nas dzisiaj tutaj.
Były prezydent wyznał również, że konieczne było "przewrócenie Okrągłego Stołu" i zburzenie koalicji poprzez podpisanie porozumienia między "Solidarnością", Stronnictwem Demokratycznym i Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym. Dzięki temu powołano rząd Tadeusza Mazowieckiego, zamiast planowanego rządu Czesława Kiszczaka. Według Wałęsy było to konieczne do kontynuowania zwycięstwa odniesionego w wyborach. Były prezydent przeprosił także za niektóre decyzje, które musiał w tym celu podjąć.