W czwartek wieczorem nieuprawniony mężczyzna wtargnął na płytę lotniska Katowice-Pyrzowice, a następnie do samolotu. Zauważyły go służby. Został wyprowadzony z samolotu przez Straż Ochrony Lotniska, a następnie przekazany Straży Granicznej.
Rzecznik prasowy śląskiej SG mjr Katarzyna Walczak poinformowała, że mężczyzna - obywatel Polski - pozostaje w dyspozycji Straży. - Są prowadzone czynności pod nadzorem prokuratury rejonowej w Prokuratury Rejonowej w Tarnowskich Górach - powiedziała w rozmowie z Gazeta.pl.
Mężczyzna usłyszy zarzut z art. 264 § 2. Kodeksu karnego, czyli przekroczenie wbrew przepisom granicy Rzeczypospolitej Polskiej używając podstępu. Grozi za to do trzech lat pozbawienia wolności. Rzeczniczka SG poinformowała, że na razie jest za wcześnie, by mówić o motywach mężczyzny. - Będzie on poddany badaniu w zakresie zdrowia psychicznego - dodała.
Jak opisywał w rozmowie z Gazeta.pl Rzecznik Prasowy Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego S.A.
Cezary Orzech, mężczyzna dostał się na płytę lotniska przez drzwi ewakuacyjne na terminalu B. Orzech podkreślił, że wywarzanie drzwi wymagało dużej siły.
- Zbiegł ze schodów na płytę lotniska i wszedł do najbliższego samolotu - relacjonował rzecznik. - Służba Ochrony Lotniska wyprosiła tego pana z samolotu i przekazała Straży Granicznej - dodał. Mężczyzna nie stawiał oporu i nie było konieczne użycie siły.
W związku z dostaniem się na pokład osoby nieuprawnionej samolot, który miał lecieć do Tunezji, musiał zostać sprawdzony przez służby. Ostatecznie odleciał z około trzygodzinnym opóźnieniem.