Jak czytamy na stronie Komendy Miejskiej Policji do awantury doszło w szpitalu miejskim w Chorzowie. Wieczorem na izbę przyjęć zgłosiła się kobieta, która jak się okazało nie jest ubezpieczona. Personel poinformował pacjentkę, że będzie musiała zapłacić za koszty badania, które wyniosły kilkadziesiąt złotych.
Wtedy partner kobiety miał zażądać, by pomogli oni kobiecie i wykonali badanie bezpłatnie. Personel szpitala odmówił i przekonywał mężczyznę, że bez opłaty zlecenie potrzebnych badań jest niemożliwe. Wtedy mężczyzna wyciągnął broń i zaczął grozić pracownikom.
Pomimo awantury i agresywnego zachowania mężczyzna nie zrobił nikomu krzywdy i wraz z partnerką opuścili szpital. Po ich wyjściu o całym zdarzeniu poinformowana została policja. Funkcjonariusze szybko namierzyli parę - poszukiwani nie chcieli rozmawiać z policją i zabarykadowali się w mieszkaniu.
Konieczne było wezwanie straży pożarnej, która pomogła policji otworzyć drzwi do mieszkania. Gdy policjanci weszli do lokalu, okazało się, że zarówno kobieta, jak i mężczyzna są pijani. W trakcie przeszukania znaleziono broń, którą partner pacjentki najprawdopodobniej groził pracownikom szpitala.
33-latek został zatrzymany przez policję. Usłyszał zarzut namawiania funkcjonariusza publicznego do wykonania określonych zachowań. Grozi mu za to kara pozbawienia wolności do trzech lat.