Rodzina, zdrowie i wolność - te trzy wartości są dla Polaków najważniejsze. Tak wynika z sondażu Kantar przeprowadzonego dla Gazeta.pl. W podobnym badaniu, wykonanym dokładnie 30 lat temu przez OBOP, najważniejszymi wartościami wskazywanymi przez Polaków były rodzina, praca i czas wolny. O wartości pytamy dziś w Gazeta.pl naszych rozmówców.
Maciej Maleńczuk, wokalista: Bardzo mi się podoba. Wolność to jest coś, czego na co dzień nie mamy.
Tak to. Nie mamy jej w żadnym sensie, ogranicza nas całe mnóstwo rzeczy. Wolność jest czymś, o co trzeba codziennie walczyć, o jej każdy kawałek.
To jest coś, o co trzeba walczyć najbardziej.
Niech przykładem będą ci wszyscy alkoholicy, którzy nie piją od lat, a wciąż mówią, że są alkoholikami. Ograniczeniem wolności jest małżeństwo, relacje międzyludzkie. Jeden drugiemu ciągle czegoś zabrania, jeden drugiemu na coś nie pozwala, trzeba lawirować między życiowymi przeszkodami.
I właśnie w tym momencie wolność się kończy.
Chcesz koniecznie ode mnie wyciągnąć, że jestem od czegoś uzależniony?
Jestem uzależniony od narkotyków, alkoholu i papierosów. Tak jak ty.
Chyba, że nie palisz papierosów.
To jesteś wolnym człowiekiem, gratuluję.
Maciej Maleńczuk Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl
Oczywiście, że tak, jestem niepijącym alkoholikiem i niezażywającym dragów narkomanem.
Zawsze może wrócić. Pod różnymi postaciami. To nie jest coś, z czym się żegnamy na zawsze.
A jest?
Pełnej wolności słowa na pewno nie ma. Przecież ty też nie piszesz tego, co naprawdę chcesz napisać. Zdajesz sobie sprawę, co ci może grozić, jeśli napiszesz coś obraźliwego o kimś, kogo naprawdę nie lubisz, na przykład o polityku. Poniesiesz karę. To już ogranicza.
Ja nie mówię o wolności mówienia kłamstwa, tylko o wolności mówienia prawdy. Słyszałem, że Tomasza Sekielskiego legitymowała policja, kiedy pracował nad swoim dokumentem. Podziwiam go. Przewiduję kłopoty, mam nadzieję, że sprawa się tak rozlała, że nie mogą już mu nic zrobić.
Władza się teraz wstrzymuje, ale wiem, że jeśli wygrają drugi raz, to wezmą się za artystów. I będę jednym z pierwszych.
Za cokolwiek, za to, że gadam prawdę.
Choćby o tym, że obecna władza wprowadza reżim i likwiduje demokrację w Polsce. Wiesz, już oni sobie coś znajdą. Dajcie mi człowieka, a ja znajdę paragraf. Znasz to hasło?
To właśnie tak będzie. Jeżeli PiS wygra drugie wybory, to na pewno wezmą się za Manuelę Gretkowską, za Kubę Wątłego. Będą szukać sposobu, żeby się dopieprzyć, czy to za przekroczenie prędkości, czy co innego.
Ta władza wprowadziła soft-reżim, jeśli będzie druga kadencja, to nastanie reżim regularny, która ja doskonale znam, bo jestem w komunie chowany.
Chociażby tym, że Sekielski robi dokument i podjeżdża do niego patrol.
Oni sobie mogą różne rzeczy mówić, ale to co się mówi, a to co się robi, to są dwie różne sprawy.
Być może. Ja się tego nie boję. Więzienie jest dla ludzi.
Maciej Maleńczuk fot. Justyna Wydra / Agencja Wyborcza.pl
Młynarskiemu też komunizm nie przeszkadzał, a był anty. Dostawał różnego rodzaju zakazy, ale komuna nie mogła go pokonać, bo był lubiany, rozśmieszał ludzi i chcieli go słuchać. Mocno owijał swój przekaz w bawełnę aluzji, ja robię to w mniej zawoalowany sposób. Zastanawiam się nawet, co ja będę robił, jak oni odejdą? Z kogo się będę nabijał?
Utwór "Fajnie", o którym wspomniałeś, to czysty sarkazm. Prawda jest taka, że rządzący słabo czytają aluzje, sarkazm jest dla ludzi inteligentnych, a o to ich raczej posądzić nie można.
Może tak być, ja bym się wcale nie zdziwił! Wiesz, jest taka piosenka "Synu", która świetnie pokazuje, do jakiego stopnia Polacy są w stanie pojmować sarkazm.
Całe mnóstwo ludzi przychodzi do mnie po koncertach i mówi: "panie Macieju, ta pana piosenka "Synu" to jest wszystko, co chciałem powiedzieć synowi, tylko nigdy nie miałem odwagi". Ręce opadają.
Głównie w mniejszych miejscowościach, bo tam łatwiej na kogoś donieść.
Może być coś takiego, w nas wciąż tkwi zastraszenie komuną. "Tisze jediesz, dalsze budiesz". Z drugiej strony odnoszę wrażenie, że ten śmiech jest potrzebny, więc im to daję.
Uwierz mi, gdyby nie to, że w dzisiejszych czasach nawet dupa ma wymiar polityczny, to śpiewałbym tylko o sprawach obyczajowych, relacjach damsko-męskich, relacjach rodzic-dziecko. W tym się najlepiej czuję.
Żebyś wiedział, dlatego zawsze lepiej trzymać się obyczaju. Trudno dziś wykonywać piosenkę "Jedzie jedzie wózek, a na wózku Buzek", bo ten Buzek już dawno odjechał. Polityka się zmienia, obyczaje są takie same.
Maciej Maleńczuk Fot. Łukasz Wądołowski / Agencja Wyborcza.pl
W internecie już nie, bo nie prowadzę Facebooka pod własnym nazwiskiem. Kiedy jeszcze miałem fejsa, to dostawałem sporo wiadomości. Pod moim oknem powinno się zgromadzić ze sto, czy dwieście osób. Nikt nie przyszedł. Chodzę po ulicy z odkrytą głową. A jeśli ktoś podchodzi, to zapraszam do tańca.
Niedawno zatrzymał się jeden i coś mi groził, ale jak wysiadłem z samochodu i zdjąłem okulary, to odjechał. Muszę ponosić konsekwencje swoich działań.
Wiesz, co mnie najbardziej dziwi? Zawsze byłem chuliganem, wychowanym w chuligańskim środowisku i chuliganiłem się sporo. W czasach, kiedy byłem młodym chuliganem, żadnemu z moich kolegów chuliganów nie przyszło do głowy, żeby popierać rząd. A teraz chuligani popierają rząd. Takich rzeczy w życiu nie widziałem.
Kibice.
Co pan powie, co pan powie! Pan chodzi na mecze?
Niech się pan przejdzie na mecz ligowy, to pan zdanie zmieni i zobaczy, kto rządzi na stadionie.
No tak, przecież to intelektualiści. Od Dostojewskiego się dosłownie nie odrywają.
Szanuję chuligaństwo, uważam, że chuligaństwo to rodzaj wolności wewnętrznej, generalnego sprzeciwu wobec wszystkich. Takie c*uj na wsio! Ja szanuję postawę: "robimy dym dla samego dymu, awanturę dla samej awantury". A kiedy to jest podszywane polityką, to mi się już mniej podoba.
Maciej Maleńczuk Fot. Małgorzata Kujawka / Agencja Wyborcza.pl
Zawsze mówiłem, że ja do mediów publicznych mogę przyjść, bo to są media publiczne, nasze. Kiedyś chciałem podać rękę redaktorowi Piotrowi Semce, on mi tej ręki nie podał. Ja w dalszym ciągu tę rękę do niego wyciągam.
Bo nie podał mi ręki, którą ja wyciągnąłem. Jeżeli tak się będziemy ze sobą bawić, to niestety jest ćwokiem. Jeszcze nam się ukłonią ci, co nam wygrażali. Ci, co to tak szczekają, będą przepraszać.
Większość ludzi w TVP jest normalna. Przychodzą do mnie na nagranie i przepraszają, że są z mediów publicznych. A ja im mówię, że nie mam żadnych pretensji, bo każdy musi gdzieś pracować.
Jest tam kilku takich gadzinowców, z którymi bym nie gadał, na przykład pani Ogórek. Z większością nie mam problemu. Ta telewizja jeszcze kiedyś będzie nasza.
Demokratów, a nie reżimowców. Demokracja wielu ludziom przeszkadza. Dużo łatwiej ugruntowuje się władzę za pomocą aparatu represji. A w demokracji zawsze ktoś przyjdzie i zapyta: "dlaczego pan przekracza prawo".
A nie słyszał pan o szczurze, który wraca do klatki, bo w klatce jest jedzenie? Przegryzł pręty, żeby wyjść na wolność, ale wraca, bo tam jest ziarno.
500 plus.
Nie tylko. Różnego rodzaju dopłaty. Do demokracji trzeba dojrzeć, wolność nie wszystkim pasuje. Wielu ludzi bardzo chętnie dałoby się zniewolić za parę groszy.
Maciej Maleńczuk Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl
Jak widać, nie. Jestem dobrej myśli. Prawicowa czkawka to nie jest tylko polska specjalność. Całemu światu w tej chwili odbija się ta czkawka, nawet w Brazylii wybrano prawicę. Tak to jest. Ale jak się weźmie głębszy oddech, to taka czkawka potrafi minąć.
Stałem na ulicy i waliłem kamieniami w milicję. Są zdjęcia, są filmy, nie są to puste słowa. Byłem na pierwszej linii frontu, Misiu.
Bardzo mi na tym zależało.
Nagle się okazało, że ta wolność, którą sobie wywalczyłem krwią i blizną, obróciła się przeciwko mnie. Za komuny fajnie sobie funkcjonowałem, grałem na ulicy, zarabiałem dobrze. Po zmianie ustroju musiałem zejść z ulicy, bo już robiło się hałaśliwie, z każdego sklepiku grały jakieś głośniki. To już nie było to.
Zanim zrobiłem karierę sceniczną, upłynęło kilka lat poważnej biedy. Moja wolność była okupiona głodem. "Lepszy w wolności kęsek lada jaki, niźli w niewoli przysmaki".
Wszyscy moi koledzy wtedy nagrywali - Klaus Mitffoch, Chłopcy z placu broni, Kult, Maanam, Odział Zamknięty, Lady Pank. Zapełniali ogromne hale, a ja wciąż stałem na ulicy i czekałem na lepsze czasy.
No właśnie, w sumie to nie wiem. Może tak bardzo o to nie walczyłem, mając tę swoją ulicę. Od czasu do czasu grałem też sporadycznie występy dla większej publiczności, ale nie były na tyle regularne, żeby można było z tego żyć. To nie były takie pieniądze, żeby kupić gitarę, wzmacniacz i założyć kapelę. Nie miałem ani układów, ani siły sprawczej. Odbijam sobie teraz.
Najlepsze z możliwych gitar, wzmacniaczy, cztery wybitne saksofony. Na szczęście nie gram na akordeonach, które potrafią kosztować setki tysięcy złotych. Gitary nie są droższe niż paręnaście koła. Nikomu niczego nie zazdroszczę. Jestem samowystarczalny, wszystko już mam.
Słyszałem, że Slash z Guns N'Roses ma dwieście gitar. Kiedy on zmienia struny? Instrument jest jak kobieta - powinieneś mieć z nim ciągle bezpośredni kontakt.
Lech Wałęsa.
Słuchaj, w tym kraju każdego oplują. Splucie Lecha Wałęsy jest jednym z najbardziej haniebnych wyczynów nowej Polski.
Najlepszy jest martwy bohater. Chcesz być bohaterem? Licz się z tym, że będziesz mieć kłopoty. Chcesz powalczyć? Stań na froncie, od razu dostaniesz w głowę.
Co jest dla Polaków najważniejsze w 2019 roku? Czytaj kolejne teksty:
Chcemy, by data 4.6.89 stała się naszym "PiNem do wolności", była źródłem radości i inspiracji. Z okazji czerwcowych wyborów mamy więc dla was atrakcyjne zniżki w „Kulturalnym Sklepie” (książki i muzyka), „Publio” (e-book i e-prasa)i „Gazecie Wyborczej” (prasa). PRZEJDŹ TUTAJ >>