Do fatalnego dla zwierząt spotkania z 14-letnim sadystą doszło w kwietniu tego roku. Późnym wieczorem policjanci dostali zgłoszenie o nastolatku, który na jednej z ulic miał kopać jeże. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, sprawcy już nie było, pozostały natomiast martwe zwierzęta. Odnalezieniem oprawcy zajęli się kryminalni. Przeanalizowali wszystkie zgromadzone materiały i ostatecznie wpadli na trop 14-latka. Młody chłopak miał już w przeszłości problemy z prawem i jak się okazało, aktualnie przebywał w jednym z młodzieżowych ośrodków wychowawczych.
Nieletni przyznał się do znęcania nad zwierzętami, jednak nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania. -Kopał i skakał po nich, aż przestały się ruszać - powiedział TVP Info sierż. szt. Karol Macek z KMP w Kielcach.
O losie 14-latka wkrótce zdecyduje sąd.