Intensywne opady deszczu, które nie ustają od kilku dni, przyczyniają się do ciągłego podnoszenia się poziomu rzek. Już na czterdziestu wodowskazach, głównie w dorzeczu Wisły, przekroczone zostały stany alarmowe. Sytuacja jest najtrudniejsza w Małopolsce oraz na Śląsku.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał kolejne ostrzeżenia hydrologiczne. Zagrożenie III stopnia prognozuje się dla województw podkarpackiego, świętokrzyskiego, małopolskiego i śląskiego, z kolei II stopnia - dla województw śląskiego i opolskiego. Ostrzeżenia te dotyczą przede wszystkim rzeki Wisły, Odry oraz zlewni głównej Warty i jej dopływów.
Alarmy powodziowe w Małopolsce obowiązują w dziewięciu powiatach, ośmiu gminach i w trzech miastach: w Krakowie, Tarnowie i w Oświęcimiu. W nocy w stolicy Małopolski umacniano wał rzeki Serafy, przez który przelewała się woda. Od godziny 8:00 do popołudnia przez Kraków będzie przepływać fala kulminacyjna na Wiśle. Według specjalistów poziom tej rzeki nie powinien przekroczyć 6 metrów. Bulwary wiślane zabezpieczono specjalnymi zaporami.
W ciągu ostatniej doby na południu Polski straż pożarna interweniowała 2 tysiące razy. Najwięcej interwencji odbyło się w powiatach: krakowskim, wielickim, wadowickim i oświęcimskim. W samej Małopolsce podtopione zostało ponad 300 budynków.
O godzinie 9:00 w Krakowie ma odbyć się kolejne posiedzenie sztabu zarządzania kryzysowego. Mają wziąć w nim udział premier, członkowie rządu, a także wojewodowie tych województw, w których zagrożenie powodziowe jest najwyższe.
- Zapraszam jutro na 9:00 na spotkanie sztabu wszystkich państwa, wszystkich wojewodów - wojewodę małopolskiego, śląskiego, podkarpackiego oraz świętokrzyskiego w związku z przewidywanymi falami kulminacyjnymi w nocy"- powiedział podczas wieczornego posiedzenia sztabu premier Mateusz Morawiecki.