W lutym, na krótko przed podpisaniem umowy na zakup systemu HIMARS, minister Mariusz Błaszczak był pytany w TVP o to, gdzie trafi nowy sprzęt. Uniknął konkretnej odpowiedzi, zdradzając jedynie że "na wschód od Wisły". Ma to być element wzmacniania obrony wschodniej Polski, o czym regularnie mówią politycy PiS władający w MON, zarzucając przy tym PO, że ową wschodnią Polskę czynili bezbronną.
Minister mógł nie wiedzieć, że wojsko już ma plany odnoście HIMARS-ów albo, zgodnie z trendem wprowadzonym przez siebie i swoich współpracowników do MON, potraktował sprawę jako tajemnicę. Jeśli tak, to długo się ona nie utrzymała, bowiem zgodnie z prawem nawet wojsko musi publikować informacje na temat zamówień publicznych.
I tak z planu postępowań do przeprowadzenia w 2019 roku, opublikowanym przez wojskowy Rejonowy Zarząd Infrastruktury w Olsztynie, wiadomo już, gdzie trafią HIMARS-y. Co ciekawe, ów plan został zatwierdzony pod koniec stycznia. Zakłada on postępowanie na "Przygotowanie infrastruktury dla modułu HOMAR wraz z infrastrukturą towarzyszącą" w Orzyszu. Jego wartość jest szacowana na 100 milionów złotych, a podpisanie umowy powinno nastąpić w sierpniu tego roku.
W Orzyszu znajduje się garnizon, w którym stacjonują elementy 15. Brygady Zmechanizowanej. Od dwóch lat jest tam również jedna z wysuniętych batalionowych grup bojowych NATO. Obok miasteczka i garnizonu jest też jeden z największych polskich poligonów. Wszystko około 60 km od granicy z Obwodem Kaliningradzkim.
Z umieszczania systemów HIMARS w tym miejscu wynika, że chyba trafią one do 11. Mazurskiego Pułku Artylerii, który obecnie stacjonuje w Węgorzewie.
Nazwa "moduł Homar" widniejąca w dokumencie to pamiątka po szeroko zakrojonym programie Homar, który zakładał zakup systemu wyrzutni rakiet kierowanych i ich daleko idącą polonizację przez Polską Grupę Zbrojeniową. Niezdolność do dogadania się z Amerykanami i wysokie koszty doprowadziły jednak do upadku tego ambitnego programu. MON zdecydował się kupić "z półki" amerykański system HIMARS.
Pisaliśmy o tym szerzej w lutym.
Na razie zakontraktowano 18 wyrzutni bojowych jako wyposażenie dla jednego dywizjonu, a razem z dodatkowymi pojazdami wsparcia stanowią "moduł Homar".
System HIMARS to lekkie mobilne wyrzutnie rakiet naprowadzanych; tańszych i prostszych GMLRS o zasięgu do 80 km oraz znacznie większych i złożonych ATACMS o zasięgu do 300 km. Oba typy rakiet są czymś, czego polskie wojsko obecnie nie posiada, a broni w rodzaju ATACMS nie miało nigdy.