Pochodzący z Ukrainy Jewgenij i Aleksiej R. prowadzili agencje towarzyskie na Podkarpaciu. Jednocześnie byli ochraniani przed funkcjonariuszy CBŚ. Wpadli w 2016 roku dzięki interwencji ABW. W maju ubiegłego roku bracia zostali skazani za stręczycielstwo i sutenerstwo co najmniej 250 kobiet, a Aleksiej również za zmuszanie kobiet do prostytucji i czerpanie z tego korzyści finansowych. Zasądzone kary były wyjątkowo niskie - odpowiednio rok i półtora roku więzienia.
Aleksiej R. jednak nie spędził w więzieniu nawet jednego dnia. Jak donosi "Rzeczpospolita", spędził niecały rok i dwa miesiące w areszcie, a następnie sąd zdecydował o zwolnieniu go z odbywania kary. W jej miejsce wyznaczył okres próby na rok, nałożył na niego dozór i nakazał "wykonywania pracy zarobkowej i powstrzymywania się od utrzymywania kontaktów z osobami ze środowisk kryminogennych". Wniosek o zastosowanie takiego środka złożył pełnomocnik skazanego, a poparł go prokurator prowadzący śledztwo przeciwko sutenerom. Dzięki temu mężczyzna uniknął spędzenia czterech miesięcy w więzieniu.
Swoją decyzję sąd uzasadnił m.in. faktem, że mężczyzna nie dopuścił się innych czynów zabronionych oraz że łożył na utrzymanie rodziny, opiekował się matką i płacił alimenty na dziecko. Dodał, że Aleksiej R. prowadzi działalność gospodarczą, "nie ma zaległości z tytułu świadczeń publicznych, negatywnie ocenia fakt dopuszczenia się przestępstw".
"Rzeczpospolita" dotarła również do informacji, że obywatelstwo polskie mężczyźni otrzymali w 2000 i 2001 roku decyzją Aleksandra Kwaśniewskiego, pomimo że w czerwcu 2000 roku minister spraw wewnętrznych i administracji wniósł o odmowę nadania im obywatelstwa. Według niego decyzja ta miała być przedwczesna.
Co więcej, udało się ustalić, że Aleksiej R. otrzymał stałą kartę pobytu i zezwolenie na stałe zamieszkanie w Polsce ze względu na małżeństwo z Polką, które zawarł w maju 1997 roku. Wtedy też zrzekł się obywatelstwa Ukrainy.