W rozmowie z Marcinem Zawadą Terlikowski przekonywał, że Kościół musi uświadomić sobie powagę sytuacji, w której się znalazł. Według publicysty "będzie tylko trudniej", ponieważ publiczne świadectwa osób wykorzystanych przez księży pociągną za sobą następne.
Terlikowski stwierdził, że retoryka polskich hierarchów polepsza się, a "wypowiedzi to pierwszy krok". Katolicki działacz przekonywał, że konieczne jest podjęcie szeregu działań.
Według Terlikowskiego pierwszym krokiem powinno być "powołanie niezależnej komisji złożonej ze świeckich, z ekspertów oraz z kapłanów i biskupów". "To jest sprawa wiarygodności Kościoła hierarchicznego w relacji do wiernych" - przekonywał publicysta wskazując, że istnienie wewnątrz Kościoła systemu kryjącego sprawców "podważa zaufanie do [potencjalnej] komisji kościelnej". Terlikowski dodał, że śledztwo prowadzone przez przedstawicieli Watykanu jest problematyczne, ponieważ "na poziomie watykańskim także kryto takie sprawy".
Kolejnym krokiem powinna być zdaniem publicysty "bardzo wytrwała współpraca z ofiarami". "Ofiary musza wiedzieć, że Kościół zawsze jest po ich stronie" - mówił Terlikowski. Podkreślił, że "miłosierdzie wobec ofiar oznacza sprawiedliwość wobec sprawcy". Dodał, że "państwo jest od tego, żeby ukarać sprawcę w przestrzeni świeckiej, ale są takie sytuacje, które nie są oczywiste z punktu widzenia prawa karnego" i Kościół powinien wziąć za nie odpowiedzialność.
Terlikowski zauważył, że "Kościół nie zmierzył się z kwestią lustracji". "W tych aktach jest moc wiedzy na temat skandali seksualnych, które kiedyś wypłyną, ponieważ jedną z trzech rzeczy, na które werbowano tajnych współpracowników był tzw. obyczajówka" - mówił podczas rozmowy z Zawadą.
- Czy były sekretarz stanu Angelo Sodano i kardynał Stanisław Dziwisz powinni również stanąć przed jakąś komisją? - zapytał Terlikowskiego dziennikarz "Onetu".
- Powinni odpowiedzieć na kilka pytań, które są im zadawane - odparł Terlikowski. Według publicysty powinni oni wyjaśnić "czy rzeczywiście filtrowali [informacje o nadużycia seksualnych]" oraz "dlaczego Ojciec Święty nie wiedział [o nadużycia seksualnych]". "To jest jedyna droga, żeby oczyścić pamięć świętego Jana Pawła II" - stwierdził katolicki publicysta dodając, że wobec polskiego papieża poważne zarzuty padły "nawet z ust obecnego papieża Franciszka".
- Nie mam wątpliwości, że kardynał Dziwisz tak mocno kocha ojca świętego Jana Pawła II, że na pewno będzie chciał kiedyś to zrobić, nawet jeśli są to pytania trudne - podsumował Terlikowski.