Po premierze "Tylko nie mów nikomu" przeor klasztoru w Tyńcu o. Leon Knabit pytał reżysera filmu Tomasza Sekielskiego o jego prawdziwe intencje. "Czy rzeczywiście chce Pan walczyć z pedofilią, czy w filmie chodzi tylko o <<dołożenie czarnym>>?" - napisał duchowny, zaznaczając, że nie obejrzał filmu Sekielskich w całości.
Po kilku dniach od premiery "Tylko nie mów nikomu", o. Knabit postanowił nadrobić zaległości i obejrzeć cały film Tomasza i Marka Sekielskich. Po tym seansie zmienił zdanie na jego temat i przeprosił za swój wcześniejszy post, który po namyśle usunął z Facebooka. "Chcę przeprosić wszystkich, którzy poczuli się nim urażeni" - napisał przeor klasztoru w Tyńcu.
Mam nadzieję, że szeregi Kościoła zostaną oczyszczone z przestępców seksualnych, ponieważ nic i nigdzie nie może usprawiedliwić krzywdy wyrządzonej najmłodszym. Jako że jestem mnichem sam podejmuję i innych zachęcam do modlitwy i pokuty za zło, które miało miejsce. Trzeba starać się wynagrodzić krzywdy, które zostały wyrządzone. Mam nadzieję, że znajdziemy do tego drogę.
- czytamy we wpisie o. Leona Knabita.
Przypomnijmy, że film Tomasza i Marka Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" miał swoją premierę 11 maja. Od tamtej pory zdobył on ponad 16 milionów wyświetleń na platformie YouTube. Film został w całości sfinansowany ze zbiórki internetowej. W ciągu kilku godzin od opublikowania filmu oświadczenia wydało kilku dostojników kościelnych, w tym prymas Wojciech Polak, który napisał, że jest "głęboko poruszony" filmem "Tylko nie mów nikomu", z kolei przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki podziękował reżyserowi za stworzenie tego obrazu. Wśród duchownych nie brakuje jednak krytyków filmu Sekielskich. Sławoj Leszek Głódź zapytany przez dziennikarkę TVN o film "Tylko nie mów nikomu" odpowiedział, że "nie ogląda byle czego".