O postawieniu zarzutów obrazy uczuć religijnych 27-letniej Annie P. poinformowała w środę Iwona Śmigielska-Kowalska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku. Jak podkreśliła, postępowanie w sprawie trwa, a Anna P. to druga osoba, której postawiono zarzuty po tym, jak w nocy z 27 na 28 kwietnia na murach kościoła w Płocku porozklejano plakaty z wizerunkiem Matki Boskiej w tęczowej aureoli.
Rzeczniczka prokuratury w rozmowie z Gazeta.pl poinformowała, że mieszkająca w Warszawie Anna P. usłyszała zarzut z artykułu 196 kodeksu karnego - ten sam, który usłyszała wcześniej Elżbieta Podleśna.
- Zarzut jest taki sam, bo zakłada, że kobiety działały wspólnie i w porozumieniu - wyjaśnia prokurator Iwona Śmigielska-Kowalska w rozmowie z Gazeta.pl. - Anna P. nie przyznała się do zarzucanego czynu i odmówiła składania wyjaśnień - dodaje.
Jak przekazała rzeczniczka płockiej prokuratury, wcześniej Anna P. była przesłuchana na komendzie policji. Po przedstawieniu zarzutu została zwolniona do domu. Śledztwo jest w toku, a policjanci wciąż starają się ustalić tożsamość trzeciej z kobiet, która miała rozklejać w Płocku plakaty z Matką Boską w tęczowej aureoli. - Policja czeka też na opinie biegłych, dochodzenie trwa - podkreśla Śmigielska- Kowalska.
Zgodnie z artykułem 196. obraza uczuć religijnych jest zagrożona karą grzywny lub karą ograniczenia wolności do lat dwóch.
Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia aktywistka Elżbieta Podleśna została zatrzymana w związku z rozlepieniem na terenie płockiego kościoła świętego Dominika plakatów z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej z tęczową aureolą. Wcześniej, na Wielkanoc, w tej parafii udekorowano Grób Pański tekturowymi pudłami z napisami: "LGBT", "gender", "zdrada", "kłamstwo" czy "kradzież".
Kobieta informowała, że do jej zatrzymania doszło o 6 nad ranem, a policjanci przeprowadzili w jej domu rewizję. Podleśna mówiła też, że jej przesłuchanie trwało kilka godzin. Prokuratura informowała wówczas, że zatrzymanie Podleśnej było decyzją policji. "Policja zapukała o 7, a nie wtargnęła o 6" - komentował z kolei szef MSWiA Joachim Brudziński, który wcześniej dziękował policji za jej zatrzymanie.