Ks. Dariusz Olejniczak był jednym z księży, o którym opowiada film Tomasza i Marka Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" o pedofilii w polskim Kościele. W lipcu 2012 roku został skazany za molestowanie dziecka na karę 2 lat i 3 miesięcy więzienia oraz dożywotni zakaz pracy z dziećmi i młodzieżą. Jak jednak ujawniono w dokumencie, złamał ten zakaz, prowadząc rekolekcje dla dzieci.
Dzień po tym, jak udostępniono w Internecie film "Tylko nie mów nikomu", ks. Dariusz Olejniczak napisał do papieża Franciszka list z prośbą o przeniesienie go do stanu świeckiego.
Jak ujawnia TVN 24, Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów prowadzi dochodzenie w sprawie niestosowania się przez ks. Dariusza Olejniczaka do wyroku sądu, który dożywotnio zakazał mu "wykonywania zawodu nauczyciela oraz wykonywania działalności związanej z wychowaniem, edukacją oraz opieką nad małoletnimi".
Powód? Prowadzenie w grudniu 2018 r. rekolekcji, w tym mszy świętej dla dzieci z nauką w Parafii Św. Józefa w Malborku, czyli złamanie art. 244 Kodeksu karnego, który mówi o niestosowaniu się do orzeczonego przez sąd stanowiska. Grozi za to kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Okazało się, że o prowadzeniu przez ks. Dariusza Olejniczaka rekolekcji nie wiedziała nawet kuria. Dowiedziała się dopiero, kiedy organy ścigania poinformowały ją, że chcą ustalić miejsce pobytu duchownego w związku z prowadzonym przez policję postępowaniem.
Jak poinformował Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, "przedmiotowe dochodzenie zostało wszczęte w dniu 10 kwietnia 2019 roku". "Zostało zainicjowane zawiadomieniem pełnomocnika jednej z pokrzywdzonych małoletnich w sprawie Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów, a następnie Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa w Warszawie, zakończonej wyrokiem skazującym i orzeczeniem zakazu, o którym mowa wyżej" - dodał.