Delegacja izraelskiego ministerstwa ds. Równości Społecznej, do której należy dyrektor generalny ministerstwa Avi Cohen-Skali, ma w poniedziałek rozpocząć wizytę w Polsce. Tematem będzie kwestia zwrotu mienia żydowskiego, zagrabionego w czasie Holocaustu. Zaś przyczynkiem do wizyty - informuje izraelski Kanał 13 - są niedawne słowa Mateusza Morawieckiego.
Dla polskiej skrajnej prawicy tematem trwającej kampanii wyborczej stała się amerykańska ustawa JUST ACT (kojarzona po sygnaturze 447), która dotyczy monitorowania przez Departament Stanu regulacji związanych ze zwrotem mienia żydowskiego. Morawiecki zabrał głos ws. zwrotu majątków przed tygodniem, kiedy mówił, że rząd PiS "nie pozwoli" na roszczenia "jakiejkolwiek strony". Z kolei szef partii Jarosław Kaczyński przekonywał, że "to nam należy zapłacić", a "Polska nie ma żadnych zobowiązań".
Kanał 13 zwraca uwagę, że delegacja pojawi się w Polsce kilka dni po proteście nacjonalistów przeciwko ustawie 447 i zwrotom zagrabionego mienia. Na demonstracji pojawił się hasła i symbole o nacechowaniu antysemickim.
Celem działalności izraelskiego ministerstwa ma być "promowanie ustawodawstwa związanego z prawami ocalałych z Holocaustu w krajach trzecich oraz zwrotu mienia żydowskiego". Minister Gila Gamliel komentowała, że rząd Izraela "uznaje restytucję mienia żydowskiego i promowanie praw ocalałych z Holocaustu za moralny obowiązek Państwa Żydowskiego". Według źródeł izraelskiej telewizji Morawiecki planuje nie wprowadzać żadnego nowego prawa związanego ze zwrotami majątków oraz ma blokować roszczenia - ale nie te wysuwane przez jednostki. W lutym Światowa Organizacja Restytucji Mienia Żydowskiego krytykowała premiera za jego słowa, że ta kwestia jest już uregulowana i argumentowała, że wcale tak nie jest.
Wcześniej o wizycie delegacji informował na Twitterze dziennikarz "Do Rzeczy" i WP.pl Marcin Makowski.
Ustawa JUST Act (sygnatura S.447) zobowiązuje amerykański Departament Stanu do monitorowania i przedstawiania rocznych raportów o tym, jak poszczególne kraje wywiązują się z kwestii restytucji mienia żydowskiego w związku z Deklaracją Terezińską z 2007 roku. Podpisany przez 46 krajów, w tym Polskę, dokument międzynarodowy traktuje m.in. o zwrocie mienia zagrabionego w czasie Holocaustu i po II wojnie światowej.
Jak pisze w serwisie prawniczym codozasady.pl Radosław Wiśniewski, "stan realizacji zobowiązań powziętych przez Polskę wobec społeczności międzynarodowej w podpisanej w 2009 r. Deklaracji Terezińskiej jest daleki od zadowalającego". Zwraca też uwagę, że "Departament Stanu USA i tak z własnej inicjatywy już od kilku lat monitoruje kwestie reprywatyzacji w krajach Europy Wschodniej", zatem monitorowanie tej kwestii w ramach ustawy 447 jedynie nada temu "bardziej regularne i oficjalne ramy". Prawnik pisze, że - wbrew takim sugestiom - "ani Deklaracja Terezińska, ani JUST ACT nie stanowi narzędzia, które pozwalałoby komukolwiek na wysuwanie roszczeń w stosunku do żydowskiego mienia bezdziedzicznego w Polsce". Jednak w związku z wejściem w życie ustawy "problematyka reprywatyzacji w Polsce stanie się przedmiotem szczegółowej analizy amerykańskiego Departamentu Stanu".