Wołoszański rusza z pracami w Mamerkach. Na razie są owiane tajemnicą, "by nie zjawili się faceci z łopatami"

W czerwcu tego roku w Mamerkach rozpoczną się poszukiwania dokumentów antyhitlerowskiego podziemia. W rozmowie z Gazeta.pl Bogusław Wołoszański, który natrafił na ich trop, wskazuje, że mogą rzucić one nowe światło na działania ludzi związanych ze Clausem von Stauffenbergiem. Na razie dziennikarz niewiele ujawnia, by nie uaktywnić domorosłych poszukiwaczy z wykrywaczami metali i łopatami.
Zobacz wideo

Ponownie ruszą poszukiwania w Mamerkach (woj. warmińsko-mazurskie), słynnej dawnej Kwaterze Głównej Niemieckich Wojsk Lądowych. Tym razem jednak nie chodzi o próby odnalezienia legendarnej Bursztynowej Komnaty. Na cel obrano tajne zapiski opozycji antyhitlerowskiej, a wszystko za sprawą odkrycia, jakiego dokonał Bogusław Wołoszański.

 - Znalazłem w jednym z pamiętników informację, gdzie mogą być ukryte dokumenty sporządzone przez ludzi związanych z Clausem von Stauffenbergiem i zamachem na Hitlera - mówi Gazeta.pl Bogusław Wołoszański. Doprecyzowuje przy tym, że spiskowcy po nieudanym zamachu "wpadli w popłoch i je zakopali".

Szansa na odnalezienie dokumentów antyhitlerowskiego podziemia

Na tym jednak nie koniec historii. Jak wskazuje Wołoszański, jeden ze spiskowców, Joachim Kuhn, zbiegł do Rosjan i zdradził im miejsce ukrycia archiwów. W 1946 roku NKWD pojawiło się tam, dwukrotnie, i wydobyło dokumenty. Jak dotąd Rosjanie nie opublikowali tych archiwów, dlatego też znalezienie innych źródeł wniosłoby nową wiedzę o antyhitlerowskim podziemiu.

Powstaje pytanie: Czy NKWD wydobyło wszystkie? Bo mało prawdopodobne, że spiskowcy ukryli wszystko w jednym miejscu. Być może istnieje szansa na odnalezienie tych dokumentów, które mogłyby rzucić nowe światło na sprawy niemieckiego podziemia antyhitlerowskiego

- opowiada Wołoszański. Studzi jednocześnie wszystkie "gorące głowy", ponieważ zastrzega: - Czy informacja z pamiętnika jest prawdziwa? Tego nie wiem, możliwe, że chodzi o dokumenty zagarnięte już przez NKWD. Niemniej jednak - warto to sprawdzić.

Start prac w czerwcu. Szczegóły? Tajemnica, by nie pojawili się "faceci z łopatami"

Dlatego też - w związku z tymi ustaleniami - na początku czerwca Wołoszański uda się do Mamerek, by sprawdzić wspomniane przez siebie miejsce. Podkreśla przy tym, że poszukiwania odbędą się we współpracy z Bartłomiejem Plebańczykiem, opiekunem muzeum w Mamerkach.

- Zgodził się pomagać, ale więcej nie możemy ujawniać - zastrzega Wołoszański i dodaje: - Wszystko po to, by nie zjawiło się tam nagle stu facetów z wykrywaczami metali i łopatami.

Obecność Wołoszańskiego w Mamerkach nie ograniczy się jednak tylko do poszukiwań - ma tam nagrywać program o szefie Fremde Heere Ost (wywiadu Wydział Obce Armie Wschód) Reinhardzie Gehlenie.

Kiedy można spodziewać się ewentualnych efektów prac? Jeżeli poszukiwacze rzeczywiście znajdą coś w Mamerkach, to sama informacja o odkryciu nie będzie utajniania. Natomiast już to, co zawierają dokumenty, ujrzy światło dzienne o wiele później - potrzebne jest zbadanie archiwów, zweryfikowanie ich autentyczności.

Działajmy z Greenpeace na rzecz ochrony dzikiej przyrody. Jeśli chcesz pomóc - wpłać datek >>

embed
Więcej o: