Dyrektor Muzeum Narodowego Jan Miziołek poinformował, że prace Natalii LL i Katarzyny Kozyry zostaną przywrócone "do czasu rozpoczęcia prac rearanżacyjnych". O tym, że prace zostały usunięte, poinformowała w sobotę "Gazeta Wyborcza". Wśród usuniętych prac znalazła się m.in. "Sztuka konsumpcyjna" przedstawiająca kobietę jedzącą banana. Przed cenzurą natychmiast zaczęło protestować środowisko artystyczne.
Czytaj też: "Jedzenie bananów przed Muzeum Narodowym". Chcą protestować przeciwko usunięciu dzieł
W oświadczeniu dyrektora muzeum czytamy, że usunięcie prac artystek z Galerii Sztuki XX i XXI wieku nie było podyktowane chęcią cenzurowania ich, a wynikało ze zmian zachodzących w przestrzeni wystawy, która ma wkrótce zostać przeorganizowana.
Zmiany zachodzące w tejże przestrzeni to realizacja podjętych zobowiązań i nowa, bardziej dynamiczna wizja funkcjonowania instytucji, a nie deprecjonowanie zbiorów MNW czy ich "cenzurowanie
Dobrze jest mi znane miejsce prac Natalii LL i Katarzyny Kozyry w polskiej sztuce. Misją MNW jest prezentowanie różnorodnych kierunków i postaw artystycznych, co w sytuacji bardzo ograniczonych warunków lokalowych powoduje, iż muszą następować kreatywne zmiany. Z respektem należnym każdemu obiektowi muzealnemu zarówno te prace, jak i inne, trafią na pewien czas do magazynu, by ustąpić miejsca innym
- czytamy w oświadczeniu Jana Miziołka.
Dyrektor muzeum informuje, że prace zostaną przywrócone na ekspozycję w Muzeum Narodowym do czasu reorganizacji wystawy. W praktyce oznacza to, że będzie je można oglądać tylko przez tydzień - 6 maja rozpocznie się zmiana ekspozycji, a docelowo cała wystawa Galerii Sztuki XX i XXI wieku zostanie zastąpiona przez ekspozycję o nazwie "Pokaz malarstwa XX wieku". Jak informuje dyrektor muzeum, w ramach nowej wystawy zwiedzającym zostanie pokazanych 150 prac, "głównie XX-wiecznego malarstwa polskiego".
Miziołek w wydanym oświadczeniu odnosi się też do wypowiedzi udzielonej "Gazecie Wyborczej", w której stwierdził, że usunięcie prac Natalii LL i Katarzyny Kozyry była reakcją na "liczne głosy i skargi", że "rozpraszają one młodzież". Miziołek w rozmowie z "GW" wskazał też, że "pewna tematyka z zakresu gender nie powinna być explicite pokazywana". Po tych słowach podniosły się głosy, że na decyzję dyrektora Muzeum Narodowego miał bezpośredni wpływ minister kultury Piotr Gliński.
Moja wypowiedź, tak chętnie cytowana w mediach, została opublikowana bez mojej autoryzacji. W sprawie reorganizacji Galerii Sztuki XX i XXI Wieku nie byłem wzywany do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a wszystkie decyzje podjąłem osobiście, po konsultacjach ze specjalistami zajmujących się sztuką XX i XXI wieku.
- wskazuje Miziołek.