Syców. Nauczyciel w wiadomościach do uczennicy: "Dotknij swych piersi w moim imieniu"

"Wybacz moje szaleństwo zachwytu. Twe piersi przylegają ściśle do koszulki. Ale szaleństwo, niech je dotknę, a poczujesz mą gorącą dłoń. Dotknij je w moim imieniu" - to treść wiadomości, które nauczyciel z Sycowa miał wysyłać do jednej z uczennic Zespołu Szkół Gimnazjalnych w Sycowie. Po tym, jak ich treść wyciekła do lokalnych mediów, sprawa została zgłoszona na policję.
Zobacz wideo

"Gazeta Wrocławska" dotarła do screenów wiadomości wysyłanych na Messengerze do uczennicy Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Sycowie (województwo dolnośląskie). Ich nadawcą ma być jeden z nauczycieli uczących w placówce. Treść wiadomości wskazuje, że mężczyzna składał jednej ze swoich uczennic niemoralne propozycje. 

Wybacz moje szaleństwo zachwytu. Twe piersi przylegają ściśle do koszulki. Ale szaleństwo, niech je dotknę, a poczujesz mą gorącą dłoń. Dotknij je w moim imieniu. Nie uciekaj, chcę chwycić twe włosy i pogłaskać
Twój biustonosz opada na podłogę i ukazują się delikatne dwa piękne stworzenia żyjące i poruszające się w rytm oddechu. Będę kończyć, bo mam szatańskie myśli"

- brzmi treść wiadomości ujawnionych przez portal. Do niektórych z nich miały być także dołączone pornograficzne zdjęcia intymnych części ciała. 

Syców. Sprawę wiadomości wysyłanych do uczennicy bada policja

Jak opisuje "Gazeta Wrocławska", po zgłoszeniu sprawy dyrekcja szkoły początkowo myślała, że wiadomości zostały spreparowane, żeby pogrążyć nauczyciela i zniszczyć mu opinię. Później jednak nabrano podejrzeń, że do wysyłania wiadomości naprawdę doszło. Sam nauczyciel poinformował dyrektorkę szkoły Beatę Mazurek, że "nie spodziewał się takiego obrotu sprawy" i dodał, że czeka go leczenie szpitalne. Później wybrał się na zwolnienie lekarskie i od tamtej pory nie odbiera telefonów.

O sprawie została poinformowana policja, która prowadzi w tej sprawie "czynności sprawdzające". 

- Na chwilę obecną nie ma podstaw do wszczęcia dochodzenia czy śledztwa, gdyż brak znamion popełnienia przestępstwa - powiedziała w rozmowie z "Gazetą Wrocławską" sierż. Aleksandra Pieprzycka z komendy policji w Sycowie.

Jak dodała, sprawa jest prowadzona pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy.

Więcej o: