Towarzysząca wicepremier Beata Mazurek zadeklarowała, że ustawa maturalna będzie procedowana bez zmian. - Chcemy się zabezpieczyć na wypadek, gdyby uczniowie jednak mogli nie zostać dopuszczeni do egzaminów - powiedziała rzeczniczka PiS. - Dzieci nie mogą być zakładnikami sytuacji, która wytworzyła się obecnie. Nie mogą paść ofiarami oczekiwań związków zawodowych i możliwości rządu - dodała.
Podczas konferencji dziennikarze dopytywali, dlaczego treści ustawy maturalnej nie ogłaszała dziś w Sejmie minister edukacji Anna Zalewska, tylko zrobił to za nią szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. - Ona przygotowuje teraz okrągły stół. To nie ma znaczenia, naprawdę - stwierdziła Beata Szydło.
Beata Szydło zapowiedziała, że planowany na piątek "okrągły stół" odbędzie się, a Beata Mazurek dodała, że rząd podtrzymuje swoje dotychczasowe propozycje.
- Czy to jest porażka ZNP i sukces rządu? Jak panie to odbierają - zapytał jeden z dziennikarzy.
To jest sukces maturzystów i w tych kategoriach to odbierajmy. Chodzi o to, żeby sprawnie i spokojnie mogli oni odbyć jeden z najważniejszych egzaminów w swoim życiu
- odpowiedziała Mazurek.
Decyzję ZNP na gorąco skomentował też Władysław Kosiniak-Kamysz. Prezes PSL powiedział, że decyzję ZNP o zawieszeniu strajku ocenia jako "roztropną w obecnej sytuacji".
Wobec nieudolności rządu, wobec braku jakiejkolwiek chęci podjęcia dialogu, po upokorzeniu partnerów społecznych w Radzie Dialogu Społecznego, po upokorzeniu też prezydenta, który chciał się włączyć w budowanie okrągłego stołu, ktoś wykazał się dużo większą roztropnością, niż ten, który powinien kierować się tą zasadą od początku
- ocenił polityk.
- Rząd jest silniejszy w każdym sporze. Nie potrafił podjąć dialogu, nie potrafił rozwiązać problemu, bardziej zależy mu na kolejnych wyborach niż na kolejnych pokoleniach - dodał prezes PSL.
Kosiniak-Kamysz przekonywał, że "nauczyciele pokazali, że są siłą której nie da się złamać" oraz "już dzisiaj wygrali bardzo dużo, ponieważ pokazali jedność środowiska i pokazali determinację".
W podobny tonie wypowiedziała się Agnieszka Dziemanowicz-Bąk. Do niedawna związana z Razem polityczka stwierdziła, że "nauczyciele wykazują dziś większą odpowiedzialność za oświatę niż rząd i opozycja razem wzięci".
Z kolei prawicowi publicyści w decyzji ZNP widzą porażkę Broniarza i zwycięstwo PiS. Zdaniem Karola Gaca, dziennikarza portalu DoRzeczy.pl "strajk nauczycieli załamał się de facto już w pierwszych dniach, gdy udało się przeprowadzić egzaminy".