Do tragicznego wypadku doszło 22 kwietnia, czyli w wielkanocny poniedziałek, około godz. 15:50 na drodze szutrowej w Dobrym Mieście. Prokuratura w Olsztynie poinformowała, że policjanci poruszający się nieoznakowanym radiowozem próbowali zatrzymać 23-letniego motocyklistę do kontroli. Mężczyzna nie zatrzymał się jednak i zaczął uciekać. Funkcjonariusze policji wyprzedzili motocyklistę radiowozem, ale ten zjechał z szosy na drogę szutrową. Co działo się dalej?
Jedna z wersji wydarzeń mówi, że motocyklista stracił równowagę i spadł z pojazdu, a śmierć poniósł w wyniku poniesionych obrażeń. Według drugiej - policjanci użyli radiowozu jako środka przymusu bezpośredniego i nieumyślnie spowodowali śmierć 23-latka, potrącając go samochodem. Jak podaje portal osp.pl, jeden ze światków relacjonował, że "radiowóz uderzył motocyklistę i przejechał po nim". Rannego mężczyznę próbował reanimować strażak Państwowej Straży Pożarnej, który w momencie tragicznego wypadku był na spacerze z rodziną. Mimo natychmiastowej pomocy 23-latka nie udało się uratować.
Śledczy przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia. Zabezpieczyli też dowody. Funkcjonariusze, którzy chcieli zatrzymać 23-letniego motocyklistę byli trzeźwi. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania wypadku oraz przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego - informuje "Gazeta Wyborcza".