Od ubiegłego tygodnia w wielu szkołach trwa strajk nauczycieli. Pod znakiem zapytania stoi sposób organizacji egzaminów maturalnych, rozpoczynających się 6 maja. W piątek przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz ostrzegł, że w szkołach, w których strajkują nauczyciele, mogą nie odbyć się rady pedagogiczne. Zagraża to egzaminom maturalnym, bo przed 26 kwietnia rady muszą wystawić maturzystom oceny.
W poniedziałek dr Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, podkreślił, że rady pedagogiczne przed maturami muszą się odbyć, jeśli egzaminy maturalne maja być przeprowadzone zgodnie z prawem. Jeśli nie będzie miało to miejsca, uczniowie szkół ponadgimnazjalnych nie będą mogli przystąpić do egzaminów, niezależnie od tego czy strajk przeszkodzi w przeprowadzeniu egzaminów czy nie.
We wtorek rano w TVN24 Broniarz potwierdził, że ten "czarny scenariusz" może się ziścić.
Z moich informacji z wczorajszego wieczoru wynika, że rośnie liczba szkół, które nie przeprowadzą tego procesu [tj. nie zbiorą się rady pedagogiczne- red.]. Rośnie liczba szkół, które uważają, że nie powinniśmy rezygnować z tej formy protestu
- powiedział Broniarz.
Z kolei Beata Szydło w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 potwierdziła, że rząd liczy na to, że strajk zakończ się dzięki zapowiadanemu przez rząd "okrągłemu stołowi". Była premier została zapytana, czy premier Morawiecki powinien uczestniczyć w rozmowach w tej formule.
- Premier Morawiecki jest patronem tego stołu. Mówiąc o tym, dał jasny sygnał, że to jest sprawa całego rządu - odpowiedziała była premier. - Powinni przy tym stole być także reprezentanci opozycji - dodała.