Do zatrzymania wnuka Lecha Wałęsy doszło 25 lutego 2018 r. Jak podaje prokuratura, Dominik W. 25 lutego 2018 r. jadąc golfem uszkodził inny pojazd. Według świadka był pod wpływem alkoholu. Po zdarzeniu został zatrzymany na jednej z ulic w Gdańsku, jego auto było wyraźnie uszkodzone. W trakcie zatrzymywania, jak opisuje Grażyna Wawryniuk z gdańskiej prokuratury "oskarżony znieważył funkcjonariuszy policji słowami obelżywymi, a jednego z nich kopnął. Chciał w ten sposób wymusić na nich odstąpienie od podjętych czynności". Ponadto przed przyjazdem policji W. groził śmiercią i szarpał mężczyznę, który chciał go zatrzymać. Badanie alkomatem wykazało, że Dominik W. miał 2,08 promila alkoholu we krwi.
Sąd uznał W. winnego sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, znieważenia funkcjonariuszy policji, zmuszenia funkcjonariusza policji do odstąpienia od czynności służbowej, użycia przemocy oraz groźby wobec osoby, która podjęła próbę zatrzymania go oraz uszkodzenia jednego pojazdu na kwotę przekraczającą 2.500 złotych.
Wnuk byłego prezydenta został skazany na 2 lata i 8 miesięcy więzienia. Dominik W. musi zapłacić też 8 tys. zł na poczet Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Ponadto nałożono na niego 6-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.