Sławomir Broniarz jest absolwentem Wydziału Filozoficzno-Historycznego Uniwersytetu Łódzkiego. Ukończył studia podyplomowe z historii oraz marketingu i zarządzania. Pracował jako nauczyciel historii. Był wicedyrektorem Szkoły Podstawowej nr 8 oraz dyrektorem Zespołu Szkół Zawodowych nr 3 w Skierniewicach. Do Związku Nauczycielstwa Polskiego przystąpił w 1981 roku. Od 1998 roku pełni funkcję prezesa ZNP i od tego czasu uzyskiwał reelekcje na kolejne kadencje. Od 2015 roku jest członkiem Rady Dialogu Społecznego.
Prezes ZNP stał się także przedstawicielem nauczycieli walczących od podwyższenie zarobków i zmiany w systemie edukacji. Był liderem protestów nauczycieli, które odbywały się w 1999, 2007 i 2008 roku. Już w 2001 roku przedstawiciele związku zebrali ponad 600 tysięcy podpisów pod projektem inicjatywy ustawodawczej mającej zwiększyć wynagrodzenia nauczycieli i znowelizować Kartę Nauczyciela.
W czasie obecnego protestu, m.in. część obozu rządzącego i niektórzy komentatorzy zarzucają Sławomirowi Broniarzowi, że walczy z obecnie rządzącą partią oraz, że jego działania mają charakter polityczny. Bardzo często pojawia się tutaj argument sugerujący, że Broniarz zachowuje się bardziej jak polityk niż nauczyciel - ma o tym rzekomo świadczyć jego uczestnictwo w protestach Komitetu Obrony Demokracji czy podpisanie się pod listem opozycji dotyczącym manifestacji w rocznicę stanu wojennego.
Jedną z osób, która negatywnie wypowiada się na temat prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego jest członek Rady Ministrów Beata Kempa. Minister w rozmowie przeprowadzonej na antenie Polsat News powiedziała: "Myślę, że to jest karierowicz w związkach. To jest osoba, która w pierwszej kolejności myśli o zbliżających się w ZNP wyborach. Jemu tego typu promocja jest potrzebna". Polityk zarzuciła mu, że chcąc wzmocnić swoją karierę działa na szkodę dzieci.
W ostatnim programie "Strefa starcia" na antenie TVP Info europoseł PiS Ryszard Czarnecki także odniósł się do szefa związku - "Kampanię wyborczą prowadzi pan Broniarz, który ponownie chce być szefem ZNP ponownie. Szkoda, że czyni to kosztem polskich dzieci i rodziców. (...) Pan Broniarz nie protestował gdy od 2013 roku nauczyciele nie otrzymali podwyżki od rządu PO-PSL. Występował na demonstracjach KOD-u, był obecny na różnych politycznych konwentyklach opozycji. Ja rozumiem, że on z opozycją się utożsamia - i ma do tego prawo - tylko że jest przewodniczącym ZNP i powinien przede wszystkim walczyć o nauczycieli".
Podobne zdanie o prezesie ZNP ma szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk, który w rozmowie z Katarzyną Gójską na antenie Jedynki Polskiego Radia opisał niedzielne rozmowy rządu z przedstawicielami nauczycieli: "To była taka chwila prawdy, gdy maska spadła, gdy pan przewodniczący Broniarz bardzo jednoznacznie pokazał o co tak naprawdę chodzi - nie o porozumienie, tylko raczej o konfrontację. (...) trudno oprzeć się wrażeniu, że nauczyciele czasami są przez niektórych działaczy związkowych, w tym przez pana przewodniczego Broniarza traktowani instrumentalnie i wykorzystywani do różnego rodzaju rozgrywek. A dobro nauczycieli nie jest tą sprawą najistotniejszą".
Do krytyki Broniarza odniósł się także sam Związek Nauczycielstwa Polskiego. Na oficjalnej stronie instytucji pojawił się apel, by nie wykorzystywać politycznie odbywającego się od dziś strajku nauczycieli.