Polska kinematografia utraciła kolejną wybitną postać. 3 kwietnia w wieku 88 lat zmarł Jerzy Wójcik. Był jednym z najwybitniejszych polskich operatorów filmowych i autorem zdjęć do filmów Andrzeja Wajdy, Kazimierza Kutza, Andrzeja Munka czy Jerzego Kawalerowicza.
- To wyrwa pokroju tej, którą zostawił po sobie Andrzej Wajda, czy Kazimierz Kutz - skomentował śmierć Jerzego Wójcika profesor Paweł Dobrzycki, dziekan Wydziału Scenografii warszawskiej ASP. Jak dodał, Wójcik należał do pokolenia, które po wojnie stworzyło podstawy polskiego kina.
Jerzy Wójcik urodził się w 1930 roku w Nowym Sączu. W latach 50. ukończył studia na wydziale operatorskim PWSF w Łodzi, a już rok później pracował jako drugi operator przy zdjęciach do "Kanału" Andrzeja Wajdy. Jako samodzielny operator zadebiutował w "Eroice" Andrzeja Munka.
Realizował też zdjęcia do obrazów: "Faraon" i "Matka Joanna od Aniołów" Jerzego Kawalerowicza, "Westerplatte" Stanisława Różewicza czy "Potop" Jerzego Hoffmana. Był współtwórcą polskiej szkoły filmowej, zajmował się także reżyserią telewizyjną, pisaniem scenariuszy dla Teatru Telewizji oraz Teatru Adekwatnego. W 1999 roku wspólnie z Andrzejem Mularczykiem napisał scenariusz i wyreżyserował film "Wrota Europy".
W 1988 roku otrzymał tytuł naukowy profesora zwyczajnego sztuki filmowej - wykładał sztukę operatorską na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach oraz na Wydziale Operatorskim PWSFTviT w Łodzi, gdzie wywarł wpływ na kilka pokoleń operatorów filmowych.
Wójcik był wielokrotnie nagradzany za swoją twórczość. Otrzymał między innymi Orła za osiągnięcia życia w 2009 roku, Platynowe Lwy na festiwalu filmowym w Gdyni i Nagrodę Stowarzyszenia Filmowców Polskich za wybitne osiągnięcia artystyczne w ubiegłym roku. W 2002 roku w łódzkiej Alei Sławy odsłonięto gwiazdę twórcy. Jerzy Wójcik został także uhonorowany Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.