Mężczyzna zaginął w nocy 26 marca po spotkaniu służbowym, które odbyło się w okolicach rynku we Wrocławiu. 32-latek wraz z kolegami widziany był w kilku barach: jak podaje onet.pl były to Schody do Nikąd, Bierhalle i kluby w Pasażu Niepolda. Około godziny 23 pożegnał się ze znajomymi na Placu Solnym, skąd udał się na pieszo do znajdującego się 2,5 kilometra dalej mieszkania.
Dariusz Góral w dniu zaginięcia ubrany był w granatową kurtkę z brązowymi naszywkami, jasny sweter, jeansy i czarne buty. Ma 170 cm wzrostu, krótkie i jasne włosy, brodę, jest szczupły. Miał przy sobie telefon komórkowy (który jest nieaktywny) oraz portfel z dokumentami. Policja sprawdziła noclegownie i szpitale oraz media społecznościowe poszukiwanego. O 22:30 wysłał ostatniego smsa do żony. Mężczyzna nigdy wcześniej nie znikał.
Żona zaginionego, pani Karolina, udostępniła na swoim profilu na Facebooku wezwanie o pomoc w poszukiwaniach: "Wczoraj szukaliśmy go z ratownikami. Psy doprowadziły nas do miejsca zupełnie poza Rynkiem. Czuję że tracimy czas na szukanie go w centrum. Tracę wiarę w naszą policję. Błagam was! Czeka na niego dwójka naszych dzieci". Osoby, które tego dnia widziały Dariusza Górala, proszone są o kontakt z jego żoną, która czeka na informacje pod numerem 534 360 719 oraz z policją: 71 340 44 33, 71 340 45 25 lub 997.
Zaginiony Dariusz Góral fot. wroclaw.policja.gov.pl