W Gdańsku odbyło się "symboliczne spalenie bożków" - w jednej z gdańskich parafii na stos trafiły zabawki, figurki i książki - w tym te z serii o Harrym Potterze. Akcja była częścią rekolekcji prowadzonych w kościele pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła i św. Katarzyny Szwedzkiej w Gdańsku. Do sprawy odniosła się już diecezja koszalińsko-kołobrzeska, jej rzecznik ocenił, że "przekaz był dobry, ale forma zła".
Spalenie książek zostało odnotowane również w Wielkiej Brytanii, czyli rodzimej ziemi Harry'ego Pottera. "Przeciwny gusłom post na katolickiej grupie wyśmiany na Facebooku" - pisze The Guardian. BBC zajawia z kolei artykuł zaklęciem wywołującym ogień "Incendio! Polski ksiądz pali książki o Harrym Potterze"- piszą brytyjscy dziennikarze.
Oba portale opisują historię stojącą za spaleniem książek przez gdańskich księży i wiernych. Przypominają, że seria napisana przez J. K. Rowling od lat budzi wątpliwości środowisk chrześcijańskich. Część z nich uważa, że książki zostały zainspirowane przez złe moce, a historia o Potterze sprowadza dzieci na złą drogę.
Polska partia konserwatywna Prawo i Sprawiedliwość mająca większość w parlamencie opiera się na katolickich wartościach, a Kościół ma ogromny wpływ na polskie społeczeństwo
- przybliżają sytuację dziennikarze BBC. The Guardian dodaje, że kościół katolicki ma w Polsce duże znaczenie i jest na pierwszej linii frontu debaty na temat LGBT+ oraz aborcji w naszym kraju.
W artykułach znalazło się również miejsce na komentarze, które można znaleźć pod zdjęciami z Gdańska. BBC pisze, że w jednym z nich ktoś przytacza cytat niemieckiego poety Heinricha Heinego: "Gdzie pali się książki, później płoną ludzie".
Słowa Heinego często uznawane są za złowieszczą przepowiednię, ponieważ w 1930 roku naziści zrobili spektakl z palenia "hulaszczych" książek. Wśród nich znalazły się książki napisane przez Żydów - niedługo później naziści palili Żydów w imię swojej rasistowskiej ideologii
- czytamy na BBC.
Na kontrowersyjną akcję Fundacji SMS z Nieba zwróciły uwagę nie tylko brytyjskie media. NaTemat pisze, że część rekolekcji w Gdańsku opisali także dziennikarze z Czech, Niemiec, Francji, Irlandii, Stanów Zjednoczonych, a nawet Malezji.
W kwestii emocji, które wywołało spalenie książek o Harrym Potterze, oficjalne oświadczenie wydał również polski wydawca serii powieści.
"Wiele lat temu, podczas konferencji prasowej, J.K. Rowling usłyszała pytanie: „Czy wierzysz w magię?”. Odpowiedziała: „Nie wierzę w magię. Wierzę w siłę wyobraźni”. Od tego czasu zawsze cytuję tę odpowiedź, gdy pojawiają się jakiekolwiek kontrowersje dotyczące serii o Harrym Potterze.
Książki z cyklu „Harry Potter” nie są zaproszeniem, by brać magię na poważnie. Są czystą fantazją. Dają natomiast swoim czytelnikom ważną lekcję: Harry nie zwycięża dlatego, że jego magia jest potężniejsza. Odnosi sukces, ponieważ jest gotów wybrać to, co dobre. A nie to, co łatwe"
- pisze Robert D. Gamble, prezes i założyciel wydawnictwa Media Rodzina.