NSZZ bez "Solidarności" - taki pomysł ma Wałęsa. Do czasu aż związek opuszczą "szkodniki"

Lech Wałęsa zaapelował o zbieranie podpisów, by zastrzec czasowo nazwę "Solidarność". Były prezydent uważa, że dopóki w NSZZ "Solidarność" jest m.in. Piotr Duda, to związek nie powinien korzystać z tego członu nazwy.
Zobacz wideo

Były prezydent Lech Wałęsa, jeden ze współzałożycieli "Solidarności", wielokrotnie już krytykował obecnych decydentów NSZZ "Solidarność", teraz jednak zapewne rozsierdziły go konkretne wydarzenia.

Chodzi o sprawę z Gdańska, gdzie za zgodą wojewody pomorskiego "Solidarność" będzie organizować cykliczne zgromadzenia przy Pomniku Poległych Stoczniowców. Sęk w tym, że tam miały odbyć się 4 czerwca obrady "Okrągłego Stołu" samorządowców z okazji 30. rocznicy wydarzeń z 1989 roku - jednak decyzja wojewody całkowicie blokuje to przedsięwzięcie. Wobec tego protestowała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Wałęsa, ponieważ krytycznie o takich działaniach wypowiadało się sporo osób, zwrócił się więc na Twitterze do "budowniczych Solidarności" z takim apelem:

O zorganizowanie zebrania podpisów w celu wymuszenia zawieszenia używania nazwy "Solidarności" przez kierownictwo związku do momentu pozbycia się takich szkodników, jak m.in. Guzikiewicz, Duda. Nie można pozwalać na niszczenie naszej spuścizny

Były prezydent wymienił szefa NSZZ "Solidarność" Piotra Dudę i Karola Guzikiewicza, obecnego radnego PiS w Gdańsku, a także wiceszefa stoczniowej "Solidarności". To właśnie Guzikiewicz złożył do wojewody pomorskiego wniosek o zgodę na cykliczne zgromadzenia.

Zobacz wideo
Więcej o: