Od politycznego sporu PiS woli sejmową "niszczarkę". Komisja Ustawodawcza przetrzymuje niewygodne projekty

- Kierowanie projektów do organu, który nie chce się nimi zajmować: to pomysł partii rządzącej na schowanie ustaw, niewygodnych zwłaszcza przed wyborami - przekonuje Wiktor Ferfecki na łamach "Rzeczpospolitej". Sejmowa Komisja Ustawodawcza stała się dla PiS wygodnym narzędziem unikania ryzykownych politycznie tematów.
Zobacz wideo

Zapłodnienie tylko jednej komórki jajowej, zakaz mrożenia zarodków oraz ograniczenie in vitro do małżeństw - na tych pomysłach opiera się projekt ustawy o zapłodnieniu pozaustrojowym złożony przez niezrzeszonego posła Jana Klawitera, związanego z Prawicą Rzeczypospolitej. Przed dwoma tygodniami marszałek Marek Kuchciński skierował projekt do Komisji Ustawodawczej, która ma zaopiniować jego zgodność z konstytucją. Dlatego prawdopodobnie nigdy nie zostanie nawet poddany pod głosowanie.

"Niszczarka" zamiast debaty i parlamentarnego sporu

Jak zauważa Ferfecki, Komisja Ustawodawcza zyskała złą sławę sejmowej "niszczarki" jeszcze za rządów PO. Dzięki niej w poprzedniej kadencji premier Ewa Kopacz mogła wyrzucić do kosza politycznie niewygodne projekty o związkach partnerskich i rzeczniku ds. przeciwdziałania dyskryminacji.

Zgodnie z regulaminem Sejmu Komisja ma prawo uznać projekt za niedopuszczalny większością trzech piątych głosów i wówczas marszałek może wyrzucić go do kosza. Aktualnie kolejka ustaw do zaopiniowania rośnie. Komisja nie nadaje projektom numeru druku sejmowego, bez którego opozycja nie może złożyć wniosku o uzupełnienie porządku obrad o rozpatrzenie projektu. Jednak jak się wydaje, szef komisji Marek Ast z PiS nie widzi w tym nic złego. Po raz ostatni komisja zebrała się, by zaopiniować jakikolwiek projekt, w maju ubiegłego roku.

"Rzeczpospolita" przypomina, że w ten sposób w sejmowej "niszczarce", poza wspominanym konserwatywnym projektem o zapłodnieniu pozaustrojowym utkwił również m.in. projekt wprowadzający aborcję na życzenie czy projekt o związkach partnerskich.

Odpowiedź Centrum Informacyjnego Sejmu

Do publikacji "Rzeczpospolitej" odniosło się Centrum Informacyjne Sejmu. W specjalnym komunikacie podkreśla, że "decyzja o skierowaniu projektu do KU jest obiektywnie podejmowana na podstawie ekspertyz sporządzanych na wstępnym etapie procedowania każdego projektu", a projekty, które trafiają w tym trybie do Komisji, mają nie tylko charakter światopoglądowy. Ponadto CIS podkreśla, że "w 30-osobowym składzie Komisji zasiada 14 posłów Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość".

Więcej o: