Blokadę na placu Zawiszy w Warszawie przeprowadziła w środę organizacja AGROunia w ramach niezapowiedzianego protestu. Rolnicy domagali się m.in. zwiększenia liczby polskich produktów w supermarketach. Kilkudziesięciu rolników rozsypało jabłka, paliło słomę i opony. Doszło do sporych utrudnień w ruchu w centrum miasta. Policja kierowała samochody objazdami.
Osiem osób usłyszało zarzuty z trzech artykułów kodeksu wykroczeń. Dotyczą one m.in. zakłócania spokoju i porządku publicznego w chuligański sposób, tamowania lub utrudniania ruchu oraz powodowania niebezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Teraz policja poszukuje kolejnych osób, które uczestniczyły w proteście. Na stronie Komendy Stołecznej Policji pojawiły się zdjęcia 35 mężczyzn. Funkcjonariusze zwracają się z prośbą o pomoc w ustaleniu tożsamości demonstrantów.
Policja informuje, że straty związane ze zniszczeniem nawierzchni na placu Zawiszy oszacowano na prawie 34 tys. zł, jednak według ostatnich doniesień łączne koszty związane z naprawami mogą wynieść nawet ok. 190 tys. zł.
Nieustalone dotąd osoby, działając z pobudek chuligańskich, wspólnie i w porozumieniu poprzez rozsypanie jabłek, obornika, słomy i palenie opon zakłóciły porządek publiczny. Ponadto osoby te utrudniały ruch pojazdów oraz zanieczyściły drogę publiczną
- dodaje Komenda Stołeczna Policji.