Temat dzisiejszej konferencji w siedzibie Krajowej Rady Sądownictwa brzmi: "Historyczne źródła kryzysu zaufania do sądownictwa w III RP". Zaproszeni na to wydarzenie prelegenci będą rozważać, czy represje wobec "Żołnierzy Wyklętych" i niepodległościowego podziemia nie są jednym ze źródeł braku zaufania do sądownictwa w III RP.
"Czegoś takiego w Krajowej Radzie Sądownictwa, która ma stać na straży niezależności sądów i zajmować się wymiarem sprawiedliwości, jak dotąd nie było" - pisze OKO.press, podkreślając, że o konferencji na temat kryzysu zaufania do sądownictwa środowisko sędziów rozmawia już od kilku tygodni.
Podczas konferencji "Historyczne źródła kryzysu zaufania do sądownictwa w III RP" przemawiać będzie czterech prelegentów: pracujący dla TVP Info Tadeusz M. Płużański, historyk z IPN dr Kazimierz Krajewski, dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, czyli wiceprezes IPN oraz prof. Dariusz Dudek - konstytucjonalista z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
W programie konferencji, oprócz wystąpienia prelegentów, dyskusji i obiadu, przewidziane zostało także "artystyczne podsumowanie konferencji", podczas którego występować będą Jan Pietrzak, Lech Makowiecki oraz Andrzej Kołakowski. Pierwszy z wymienionych artystów nazywany jest czasem "bardem prawicy". Jest także felietonistą "Gazety Polskiej" i kabareciarzem znanym ze stacji TVP. Makowiecki to twórca pieśni patriotycznych, z kolei Kołakowski znany jest jako wykonawca utworu pt. "Śmierć wrogom ojczyzny". Jak informuje OKO.press, za występ samego Jana Pietrzaka KRS zapłaci 8 tysięcy złotych. Udział dziennikarzy w tym wydarzeniu nie jest możliwy, ponieważ "organizator konferencji nie planuje udziału w niej żadnej redakcji". Po konferencji ma zostać udostępniona oficjalna informacja wraz z materiałami dokumentującymi.
Przewodniczący KRS sędzia Leszek Mazur, zapytany przez dziennikarzy portalu onet.pl o część artystyczną konferencji, powiedział, że trudno znaleźć "bardziej adekwatnych" wykonawców. - Znalezienie właściwej oprawy muzycznej, związanej z "Żołnierzami Wyklętymi", to nie była sprawa prosta. Przecież nie sposób rozpisać jakiegoś przetargu. Dlatego trudno byłoby znaleźć bardziej adekwatny repertuar niż ten, który prezentują zaproszeni przez nas twórcy - powiedział Leszek Mazur.