Rzecznik prasowy Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu Jolanta Cianciara powiedziała, że jest to jedna z dwóch krów, które obecnie znajdują się na terenie Katedry Chorób Wewnętrznych. Jedno zwierzę jest spokojne, natomiast krowa-uciekinierka wykazuje się dużą ciekawością świata i lubi robić sobie wycieczki po uniwersytecie.
Do tej pory swobodnie wychodziła na podwórko kampusu uczelni. Najprawdopodobniej studenci nie domknęli drzwi, przez co krowie udało się uciec i przespacerować ulicami Wrocławia. Myćka, jak nazywa ją kierownictwo katedry, została szybko zauważona i schwytana przez pracowników uczelni, którzy bezpiecznie odstawili zwierzę do budynku. Po spektakularnej ucieczce najprawdopodobniej zwiększy się rygor na krowie spacery po uczelni.
W rozmowie z rzecznik uczelni dowiedzieliśmy się także, że krowy na wrocławskim kampusie pomagają przystosować się przyszłym lekarzom weterynarii do pracy z żywym zwierzęciem. Studenci uczą się na nich m.in. badania pulsu czy wysłuchiwania rytmu serca. Bardziej zaawansowane ćwiczenia uczniowie wykonują na fantomach zwierząt. Razem z krowami na kampusie przy Grunwaldzkiej mieszka 30-letni koń - wszystkie ze zwierząt zostały uratowane przez uczelnie przed rzeźnią.
Wykładowcy uniwersytetu zaznaczają także, że krowa biegająca po ulicy Grunwaldzkiej nie jest niczym nowym - dawniej rolnicy przyprowadzali tu swoje zwierzęta na badania weterynaryjne.