Gdańsk. Zdemontowano pomnik ks. Jankowskiego. Solidarność grozi: Pomnik zniknął, ale wróci

Zgodnie z decyzją gdańskiej Rady Miasta zdemontowano pomnik prałata Henryka Jankowskiego. Zabrali go działacze stoczniowej Solidarności. Mówią, że pomnik wróci, a radni i prezydent Aleksandra Dulkiewicz mają nie mieć wstępu do kościoła św. Brygidy.
Zobacz wideo

Pomnik oskarżonego o molestowanie dzieci ks. Henryka Jankowskiego po raz drugi zniknął z cokołu w Gdańsku. Za pierwszym razem obalili go aktywiści. Teraz pomnik usunięto legalnie, po decyzji władz miasta. 

Zabraniem pomnika zajęła się stoczniowa Solidarność, która wcześniej protestowała w obronie księdza i jego figury. Po godzinie 8 rano na miejscu pojawiła się ciężarówka z dźwigiem. Dziennikarze obserwowali, jak pomnik został podniesiony z cokołu i zabrany.  

Rada Miasta Gdańska za likwidacją pomnika ks. Jankowskiego

Rada Miasta Gdańska zdecydowała w czwartek o trzech uchwałach dotyczących zmarłego w 2010 roku ks. Henryka Jankowskiego, kapelana "Solidarności", który jest oskarżany o molestowanie seksualne i pedofilię. Po krótkiej dyskusji rada zdecydowała, by odebrać ks. Henrykowi Jankowskiemu tytuł honorowego obywatela, zmienić nazwę skweru ks. Jankowskiego i rozebrać jego pomnik.

Gdańscy radni z Prawa i Sprawiedliwości, choć byli obecni na sali, w głosowaniach nie brali udziału.

Solidarność idzie na wojnę o pomnik oskarżonego o pedofilię 

Sprawy pomnika ks. Jankowskiego nie zamierza odpuszczać gdańska Solidarność. To jej działacze postawili pomnik ponownie po tym, jak został on obalony przez aktywistów. Później deklarowali pełnienie wart przy pomniku.

Teraz związkowcy idą w sprawie pomnika na wojnę z władzami. Tuż po głosowaniu  Karol Guzikiewicz ze stoczniowej Solidarności zapowiedział, że stoczniowcy sami rozbiorą pomnik i zabiorą na przechowanie w "bezpieczne miejsce" - podaje Wirtualna Polska.Zapowiedział, że "pomnik zniknie, ale wróci". 

Solidarność chce też uderzyć w polityków Koalicji Obywatelskiej, którzy poparli usunięcie pomnika i zmianę nazwy skweru. - Nie życzymy sobie tych ludzi w kościele. Dotyczy to też pani Aleksandry Dulkiewicz - powiedział WP.pl Karol. Chce, by kościół św. Brygidy był dla nich zamknięty. Mówił też, "ostrzega przed stawianiem pomników na przykład Pawła Adamowicza", bo po zmianie władzy one mogą być obalane.  

Więcej o: