Przed blokiem w Białymstoku doszło do porwania 25-letniej kobiety i jej 3-letniej córki. Marcin Gawryluk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku potwierdza w rozmowie z Gazeta.pl, że do takiego zdarzenia doszło. Jako pierwszy poinformował o tym dziennikarz RMF FM.
Porwana 3-letnia dziewczynka to Amelka. KWP na Podlasiu publikuje zdjęcie dziecka i prosi o wszelkie informacje dotyczące możliwego miejsca pobytu dziecka i matki. Nadal czekamy na decyzję o włączeniu systemu "Child Alert".
Poszukiwania obejmują całą Polskę. Policja prosi o zwracanie uwagę na wszystkie nietypowe sytuacje i informowanie o nich pod numerami alarmowymi.
Policja informuje w rozmowie z Gazeta.pl, że do porwania matki i dziecka doszło w czwartek około godziny 10 na osiedlu przed blokiem przy ulicy Dziesięciny 74. - Matka i dziecko zostały siłą wciągnięte do samochodu przez dwóch zamaskowanych napastników - mówi Gawryluk. Dodaje, że był to prawdopodobnie ciemnozielony samochód, Citroen C4 Picasso o numerze rejestracyjnym BL 60803.
Nadkomisarz Tomasz Krupa po godzinie 12 poinformował, że policja kilkaset metrów dalej natknęła się na pusty porzucony samochód, którym jechali porywacze. Znaleziono go na terenie Białegostoku. Udało się ustalić, że auto zostało wypożyczone wcześniej z wypożyczalni samochodów w Łomży.
Policja nie chce na razie informować o możliwych motywach porwania. - Najważniejsze jest, żeby znaleźć matkę i 3-letnią Amelkę całe i zdrowe. Działamy na najwyższych obrotach - mówi nadkom. Krupa.
Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że porwanie mógł zlecić mąż 25-letniej kobiety i ojciec dziecka. Policja nie potwierdza tej informacji. Dementuje jednak medialne doniesienia o tym, że mężczyzna jest obywatelem Niemiec. - Ojcem jest Polak - mówi nadkom. Krupa. Dodaje, że samochód, do którego zostały wciągnięte matka i dziecko, został wypożyczony na nazwisko ojca.
Policja z Białegostoku informowała, że porywacze ruszyli na zachód. Trwa policyjna obława. Podejrzewa się, że mogli ruszyć w kierunku granicy z Niemcami. Na drodze dojazdowej do granicy rozstawiono posterunki blokadowe.
Jak podaje TVN24, kobieta i jej dziecko zostały porwane podczas spaceru, na którym towarzyszyła im babcia 25-latki i prababcia 3-latki - była świadkiem zdarzenia. Kobieta została przewieziona na policję.
Policja w Białymstoku prowadzi intensywne poszukiwania porwanych osób, apeluje do świadków zdarzenia, które wiedzą coś na temat porwania lub zauważą opisany samochód, o kontakt z policją pod numerami 997 lub 112.