W piątek prezydenci Szczecina, Lublina, Łodzi, Rzeszowa, Torunia, Koszalina, Kielc i Krakowa oraz były prezydent Lech Wałęsa otrzymali podejrzane przesyłki. W kopercie znajdowały się łuska z karabinu maszynowego, nabój bez prochu, zdjęcia kilkunastu prezydentów miast oraz list. Fragment jego treść można przeczytać tutaj >>>
Policja poważnie potraktowała groźby. Udało się ustalić, że listy wysłał 28-letni mieszkaniec Krakowa. Pojawiły się też informacje, że podejrzany może przebywać obecnie w Warszawie. W poniedziałek, dzięki współpracy ze stołeczną policją, udało się go zatrzymać w stolicy, a następnie przewieźć do policyjnego aresztu w Krakowie.
We wtorek o godzinie 13 zatrzymany Przemysław M. został przewieziony do Prokuratury Okręgowej w Krakowie, gdzie rozpoczęło się przesłuchanie. Uczestniczył w nim również obrońca mężczyzny. Wcześniej lekarz ustalił, że nie ma żadnych przeciwwskazań do prowadzenia z nim czynności procesowych.
Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Krakowie w rozmowie z Gazeta.pl, po jego zakończeniu, mężczyzna usłyszał trzy zarzuty, przedstawiono mu je na początku przesłuchania. Grozić mu może nawet do 8 lat więzienia. Na stronie prokuratury czytamy, że "wstępne wyniki czynności pozwoliły na sformułowanie wobec Przemysława M. zarzutów:
Małopolska policja informuje, że wstępne badania kryminalistyczne pozwalają już podejrzewać, że to właśnie on wysłał listy z pogróżkami. Co więcej, zebrane dowody wskazują, że zatrzymany mężczyzna miał w planie podejmowanie dalszych kroków w stosunku do samorządowców.
Z informacji ujawnionych przez prokuraturę wynika, że Przemysława M. udało się zatrzymać w wynajmowanym przez niego mieszkaniu w Warszawie. 28-latek jest bezrobotny.