Kolejna kolizja z udziałem auta SOP. Tym razem na moście Łazienkowskim

Pojazd Służby Ochrony Państwa uczestniczył w kolizji, do której doszło na moście Łazienkowskim w Warszawie. W chwili zderzenia w środku nie było osób ochranianych, nikt nie został ranny. To już kolejna kolizja z udziałem aut SOP w ostatnim czasie.
Zobacz wideo

Do kolizji na moście Łazienkowskim w Warszawie doszło we wtorek przed godziną 10 na pasie ruchu w kierunku centrum. Uczestniczyły w niej dwa samochody osobowe - peugeot i skoda należąca do Służby Ochrony Państwa (dawny BOR).

"W środku nie było osób ochranianych"

"Potwierdzam, że w kolizji na moście Łazienkowskim brał udział nasz pojazd. W środku nie było osób ochranianych, nikt nie został również ranny" - poinformowała nas sekcja prasowa Służby Ochrony Państwa.

Na razie przyczyny kolizji nie podano do publicznej wiadomości. Po zderzeniu oba pojazdy zostały przetransportowane z mostu Łazienkowskiego na lawecie. Zdjęcia pokazał portal TVN Warszawa:

To już kolejna kolizja. Będzie kontrola w SOP

Przypomnijmy, że to już kolejna kolizja z udziałem pojazdów SOP. 7 lutego w podwarszawskim Zakręcie doszło do kolizji z udziałem rządowego auta, do której doprowadził 23-letni funkcjonariusz SOP - z zawodu był ochroniarz. W zeszłym tygodniu Najwyższa Izba Kontroli poinformowała, że przeprowadzi kontrolę w Służbie Ochrony Państwa. Sprawdzane będą między innymi umiejętności kierowców i ścieżka ich awansu.

Przypomnijmy, że pod koniec lutego szefem SOP przestał być gen.bryg. Tomasz Miłkowski, a media informowały, że jego rezygnacja może mieć związek z incydentem z udziałem kierowcy premiera Mateusza Morawieckiego. Funkcjonariusz SOP miał przyjechać po szefa rządu na jedno z warszawskich osiedli i - będąc na miejscu - przez przypadek włączyć sygnały dźwiękowe, których nie mógł potem wyłączyć. Sama formacja zdementowała tę informację, podkreślając, że o rezygnacji Miłkowskiego zdecydowały względy osobiste.



Więcej o: