Stanisław O., były wrocławski prokurator, usłyszał wyrok pięciu lat więzienia. Mężczyzna był oskarżony o korupcję - podaje "Gazeta Wrocławska".
Akt oskarżenia został wniesiony już w 2011 r. Jak podaje gazeta, prokurator miał przyjmować od jednego z biznesmenów m.in. alkohole, odzież, zegarki i telefony komórkowe, a także pieniądze. To kolejny wyrok dla Stanisława O. związany z zarzutami korupcyjnymi. W 2015 r. został skazany na dwa lata i dziewięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dziesięć lat.
Nazwisko byłego prokuratora pojawiało się w ostatnich miesiącach w mediach po tym, jak wyszła na jaw sprawa niesłusznego skazania Tomasza Komendy. Mężczyzna w ubiegłym roku po 18 latach wyszedł na wolność. Odsiadywał wyrok za morderstwo 15-letniej Małgorzaty K.
To właśnie Sławomir O. był jednym z prokuratorów, którzy w 2000 roku zajmowali się sprawą Tomasza Komendy. Zadecydował m.in. o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny.
- Przejąłem tę sprawę w stanie, gdy nie było żadnych perspektyw na ujęcie kogokolwiek. Z czasem wpłynęły dwie opinii dotyczące włosów i czapki oraz śladów zębów na zwłokach dziewczyny. Wskazywały one może nie jednoznacznie, ale z wysokim prawdopodobieństwem na Tomasza Komendę
- tłumaczył w ubiegłym roku były prokurator Stanisław O. w rozmowie z Wp.pl.
Potem jednak Stanisław O. został odsunięty od sprawy.
W lutym akt oskarżenia w sprawie zbrodni miłoszyckiej wpłynął do Sądu Okręgowego we Wrocławiu. W tej właśnie sprawie, 19 lat temu, skazany został Tomasz Komenda. Prokuratura oskarża w tej sprawie dwóch mężczyzn - Ireneusza M. i Norberta B.
- Śledczy zawnioskowali o bardzo obszerny materiał dowodowy, który zawiera się w 83 tomach akt - mówi sędzia Marek Poteralski, rzecznik sądu.
- Prokurator złożył wnioski o bezpośrednie przesłuchanie 133 świadków, zawnioskował także o wiele opinii biegłych, a ponadto zawnioskował do odczytania lub ujawnienia na rozprawie zeznania ponad 500 kolejnych świadków - dodał Marek Poteralski.