W Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych przez Wrocław przeszedł marsz środowisk nacjonalistycznych. Jak podaje wrocławska "Gazeta Wyborcza", organizowali go były ksiądz Jacek Międlar oraz lider środowiska kiboli Roman Zieliński.
Narodowcy przeszli z placu Solnego pod pomnik Rotmistrza Pileckiego. Wg relacji "Wyborczej" podczas przemarszu Międlar palił zdjęcia, a tłum skandował "Żydowscy komuniści gorsi niż naziści" i "To my jesteśmy gospodarzami w tym mieście, my Polacy!". Nieśli transparent z hasłem "śmierć wrogom ojczyzny".
W pewnym momencie władze miasta podjęły decyzję o rozwiązaniu zgromadzenia. Na Twitterze Obywateli RP zamieszczono nagranie z momentu, w którym organizatorzy ogłaszają to zgromadzonym. Tłum najpierw skanduje "raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę". Po tym głos zabiera jeden z organizatorów. - Przed chwileczką dostaliśmy informacje, że zgromadzenie zostało rozwiązane - powiedział mężczyzna.
- Nie idziemy, nie idziemy! Jakim prawem?! - zaczęli wykrzykiwać zgromadzeni. Po tym jedna osoba zaintonowała, a reszta podjęła okrzyk: "Precz z żydowską okupacją".
O powodach rozwiązania zgromadzenia poinformował na Facebooku Bartłomiej Ciążyński, doradca prezydenta Wrocławia ds. Tolerancji i Przeciwdziałania Ksenofobii.
"?O godzinie 21 zgromadzenie panów Międlara i Zielińskiego zostało rozwiązane decyzją delegata miasta. Wcześniej były 2 ostrzeżenia za groźby i nawoływanie do nienawiści na tle wyznaniowym. Decyzja została ogłoszona przez megafon uczestnikom zgromadzenia" - napisał.