- Funkcjonariusze komendy stołecznej próbowali doprowadzić do więzienia biznesmena, jednak nie zastali go w domu. Sprawdzali również wszystkie inne sygnały o możliwym miejscu pobytu, żaden się nie potwierdził - mówi w rozmowie z TVN 24 policjant, który chce pozostać anonimowy.
Jak podaje stacja w związku ze zniknięciem Falenty sąd w Warszawie podjął decyzję o wydaniu za nim listu gończego. Dzięki temu służbom będzie łatwiej go namierzyć, także poza granicami Polski.
TVN 24 zwraca uwagę, że w poszukiwania Faletny włączą się funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego, a właśnie od dzisiaj CBŚP ma nowego dowódcę - komendanta Pawła Półtorzyckiego.
Ponad miesiąc temu uprawomocnił sądowy wyrok w sprawie Marka Falenty. Mężczyzna został skazany na 2,5 roku w związku z tzw. afera podsłuchową. Odpowiedzialny był za nagrywanie w latach 2013-2014 osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych w dwóch warszawskich restauracjach. Jednak skazany nie trafił do zakładu karnego, pomimo wysłania przez sąd nakazu w tej sprawie. Ponadto mężczyzna stara się o ułaskawienie ze strony prezydenta.