Oficjalnie, dokument ten powinien obejmować lata 2017-2026. MON przy okazji jego podpisania unika jednak podawania tej pierwszej daty. Można się domyślić, że to niechęć do przypominania o dwuletnim opóźnieniu w przygotowaniu kluczowych planów rozwoju wojska.
Pisaliśmy wcześniej o tym, jakie problemy rodziła opieszałość MON. Dzisiejsza ceremonia powinna się odbyć pod koniec roku 2016.
Na razie ministerstwo nie opublikowało szczegółowych informacji i nie wiadomo, czy ma zamiar to zrobić. Poprzedni PMT na lata 2013-2022 był w znacznej mierze jawny.
To, co powiedziano ogólnikowo na konferencji prasowej, zwiastuje jednak istotne zmiany w planach MON. Co najważniejsze, minister Błaszczak wielokrotnie podkreślał, że szczególnie priorytetowe znaczenie uzyskał program Harpia, czyli plan zakupu nowych samolotów wielozadaniowych. Sprecyzował, że chodzi o 32 maszyny piątej generacji. Czyli amerykańskie F-35 Lightning II, bo innych samolotów piątej generacji Polska nie może kupić.
F-35 mają zastąpić poradzieckie MiG-29 i Su-22, które planowano eksploatować jeszcze wiele lat, ale okazuje się to kłopotliwe. Problemem jest zwłaszcza brak dostępu do części zamiennych i doświadczenia rosyjskich producentów. Błaszczak nie podał jednak żadnych terminów, nie wiadomo więc ile lat polscy piloci będą jeszcze musieli latać na coraz bardziej niebezpiecznych maszynach.
Drugim najważniejszym programem wydaje się być Narew. W jego ramach mają zostać zakupione systemy obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu. Dotychczas deklarowano, że mają one powstawać przy znacznym udziale polskiego przemysłu, wręcz to polskie firmy mają go tworzyć kupując kluczowe technologie za granicą.
Narew do tej pory była w cieniu znacznie większego programu Wisła, czyli zakupu systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej średniego zasięgu Patriot. W 2018 roku Błaszczak podpisał umowę na I fazę tego programu, zakładającą dostawy elementów antyrakietowych około 2023 roku. II faza miała być podpisywana niebawem i trwały negocjacje. W ich trakcie okazało się jednak, że spodziewane koszta gwałtownie rosną i stają się trudne do przyjęcia przez MON. Cały zakup systemu Patriot przekracza 40 miliardów złotych.
Teraz w wystąpieniu Błaszczaka nie padło słowo o drugiej fazie programu Wisła, co może sugerować jego tymczasowe odsunięcie w czasie. W zamian na front najwyraźniej wysuwa się Narew, która może być tańsza i łatwiejsza w realizacji.
Wśród priorytetów wymieniono jeszcze zakup śmigłowców bojowych Kruk, jednak bez żadnych szczegółów. Jeszcze niedawno MON planował, że do 2022 roku nie ma na ten program pieniędzy i zapowiedziano rozpoczęcie prac nad zmodernizowaniem poradzieckich Mi-24.
Minister mówił też o programie zakupu nowych okrętów podwodnych Orka. Ma on nadal być priorytetem, ale jednocześnie Błaszczak zadeklarował, że potrzeba na już "zdolności pomostowej". Z jego słów można zrozumieć, że na razie Marynarka Wojenna otrzyma jeden używany okręt podwodny. MON ma już mieć odpowiednie oferty.
Ostatnim z wymienianych przez ministra priorytetów była rozbudowa wojsk cybernetycznych. Nie padły jednak żadne konkrety, poza tym, że ma na ten cel zostać wydane trzy miliardy złotych. Ta deklarowana kwota rośnie z roku na rok, ponieważ początkowo przy okazji mówienia o cyberobronie mówiono o miliardzie, potem dwóch a teraz trzech.
Cała konferencja była na dużym poziomie ogólności. Podobnie zwięzła informacja prasowa przekazana mediom. To dwie kartki A4 z ogólnikowo opisanymi łącznie 16 priorytetowymi programami modernizacyjnymi. Do tego zapewnienie, że do 2026 będzie na modernizację 185 miliardów złotych i deklaracja, że nowy sprzęt ma w pierwszej kolejności trafiać do nowej 18. Dywizji w południowo-wschodniej Polsce.
O jej powstaniu i związanymi z tym kontrowersjami już pisaliśmy.
'Dokument' przekazany przez MON mediom z informacjami o nowym PMT Fot. Marek Świerczyński