Archidiecezja warszawska odniosła się do raportu Fundacji "Nie lękajcie się", który organizacja przekazała papieżowi Franciszkowi. W raporcie opracowanym na bazie informacji publikowanych przez media znalazła się lista hierarchów polskiego Kościoła, którzy mieli pomagać duchownym (ukrywać czy przenosić ich do innych parafii), oskarżanych o czyny pedofilskie.
Na raport zareagowało już kilka diecezji, teraz do tego grona dołączyła warszawska. W raporcie Fundacji "Nie lękajcie się" dwukrotnie wskazywano, że kard. Kazimierz Nycz (jest arcybiskupem metropolitą warszawskim od 2007 roku) miał uczestniczyć w tuszowaniu spraw pedofiliskich w przypadku księży Jerzego U. i Piotra D.
W przypadku księdza Jerzego U. Fundacja wskazywała, że w 2005 roku, gdy Nycz był biskupem w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, już po wyroku sądowym na U., biskup przeniósł duchownego do pracy w Barcinie koło Słupska, gdzie ten miał być rezydentem.
Tymczasem, jak wskazuje archidiecezja, kard. Nycz działał wówczas w zgodzie z prawodawstwem kościelnym, a Kongregacja Nauki Wiary stwierdziła, że "nie ma konieczności prowadzenia procesu kościelnego, nakazując biskupowi nałożenie ograniczenia posługi kapłańskiej (zakaz kontaktu z dziećmi) oraz nadzór".
Bp Nycz skierował w czerwcu 2005 roku księdza U. do parafii Barcino, gdzie przebywał on pod nadzorem doświadczonego i kompetentnego w zakresie formacji kapłana. Dekret zawierał ograniczenia nałożone przez wyrok sądu, przede wszystkim w postaci zakazu pracy duszpasterskiej z małoletnimi, a także obowiązek podjęcia stosownej terapii. W listopadzie 2005 roku ksiądz U. został zwolniony z parafii w Barcinie i skierowany do Domu Księży Emerytów w Kołobrzegu, z zakazem publicznego pełnienia posługi duszpasterskiej i sprawowania sakramentów, gdzie zmarł w 2011 roku
- czytamy w stanowisku archidiecezji warszawskiej.
Kolejny przypadek według Fundacji "Nie lękajcie się" dotyczy księdza Piotra D., który przez cztery lata molestował chłopca. Sąd zmienił karę więzienia na wyrok w zawieszeniu. "Sąd zaufał kurii warszawskiej, która zobowiązała się do 'bezwzględnego i skutecznego nadzoru' nad księdzem. Na czele kurii stał wtedy kardynał Kazimierz Nycz" - wskazano w raporcie.
Na tym jednak sprawa się nie zakończyła, ponieważ po przeniesieniu ks. D. do Pilaszkowa, ten ponownie molestował dwóch chłopców i obcował z nimi płciowo. Dopiero po nagłośnieniu tej sprawy (ujawniła się także kolejna ofiara), kard. Nycz suspendował Piotra D., ale po odbyciu kary nałożonej przez sąd, duchowny ponownie wrócił do pracy (ale nie sprawował funkcji kapłańskich).
W przypadku Piotra D. archidiecezja tak podsumowuje sprawę:
Po odbyciu kary rozpatrzenie jego sprawy było – zgodnie z procedurami – kontynuowane przez Kongregację Nauki Wiary w formie procesowej. Zgodnie z instrukcjami dykasterii watykańskiej, oprócz kary zasadniczej (czyli suspensy i dożywotniego zakazu wykonywania wszelkich zawodów związanych z kontaktem z małoletnimi) nałożono karę dodatkową, polegającą na nakazie zamieszkania w odosobnionym miejscu, jednak nie przeniesiono go do stanu świeckiego. Dziś ksiądz D. przebywa w Domu Księży Emerytów, którego nie może opuszczać bez zgody ustanowionego jednocześnie kuratora
Archidiecezja warszawska odpowiedziała też w kilku innych punktach Fundacji "Nie lękajcie się". Wskazała, że postępowanie kard. Kazimierza Nycza, gdy decydował w opisywanych sprawach, nie było "naruszeniem norm prawa cywilnego i kanonicznego", a duchowny za każdym razem "realizował prawo państwowe oraz kanoniczne" i kierował się dobrem i ochroną ofiar.
Ocena postępowania kard. Nycza w "Raporcie" dotyczy księży, którzy po przeprowadzonym przez sąd procesie karnym, a następnie kanonicznym nie zostali przeniesieni do stanu świeckiego. Na diecezji ciąży zatem nadal obowiązek nadzoru nad nimi, zaś oni kontynuują swoją posługę kapłańską, jednak w zredukowanym wymiarze. O zakresie takiego ograniczenia decyduje Kongregacja Nauki Wiary
- czytamy w odpowiedzi archidiecezji. Na koniec oświadczenia, pod którym podpisał się rzecznik prasowy arcybiskupa i archidiecezji ks. Przemysław Śliwiński, pada: Tezy zawarte w "Raporcie": "ochrona księży pedofilów" oraz "przenoszenie na inną parafię" w celu ich ukrywania - nie mają potwierdzenia w przytoczonych wyżej faktach, ani nawet w przywołanych tam źródłach prasowych.