Msza św. "o zwycięstwo wiary" odbyła się w Gdańsku w kościele św. Brygidy - parafii, w której proboszczem przez lata był ks. Henryk Jankowski. Jak pisze "Gazeta Wyborcza", obecni byli na niej m.in. Piotr Duda, przewodniczący Solidarności, Karol Guzikiewicz, działacz związkowy i radny PiS w pomorskim sejmiku, gdański piekarz Grzegorz Pellowski czy Kazimierz Koralewski, gdański radny PiS.
Ks. Ludwik Kowalski, aktualny proboszcz parafii św. Brygidy, wygłosił mowę, w której bronił ks. Jankowskiego. Oskarżenia o pedofilię, które padły w jego kierunku, porównał do nienawiści i pomówień, których ofiarą był Jezus.
- Miłość ociera się o nienawiść. Czy nie tak było w życiu Chrystusa? Jak pokonać nienawiść? Jezus przeszedł przez życie dobrze czyniąc, a spotkał się z nieprzejednaną nienawiścią - mówił duchowny. - Nie możemy chorować na chorobę nienawiści, na którą niektórzy zachorowali. Módlmy się w intencji kochanego prałata ks. Henryka Jankowskiego, kapelana Solidarności, który wyniósł świątynię z gruzów. Niech Bóg grzechy mu wybaczy, a ze ze względu na uczynione dobro obdarzy go spokojem za poświęcenie dla ojczyzny - dodał.
- Brygida to najbardziej znana parafia w Polsce. Tutaj nadzieje się ziściły, dzięki ludziom walczącym o wolną Polskę. Wiele dzieje się w tej parafii. Media mało się interesują tym oświadczeniem, które wydała na początku grudnia kuria. Na ogół zajmują się pieniaczami i krzykaczami, którzy nie znali ks. Jankowskiego - stwierdził ks. Kowalski.
Po mszy wierni przeszli pod pomnik ks. Jankowskiego, który został w tym tygodniu obalony przez trzech aktywistów, a potem z pominięciem procedur przywrócony na cokół przez Społeczny Komitet Budowy Pomnika.
- W skutek tych ostatnich sytuacji dotyczących pomówień, widzimy bardzo wyraźnie wyciągniętą rękę ze strony Kościoła, ale też niechęć - powiedział pod pomnikiem ks. Kowalski i dodał: - Wyrażamy swoją solidarność z prałatem. Nie byłoby wolnej Polski, gdyby nie on. Gromadził nas na plebanii i pozwalał marzyć o wolnej Polsce. Okazujemy solidarność z jego wysiłkiem.
Głos zabrała też m.in. jeden z wiernych. - W naszej pamięci zostaniesz jako człowiek serdeczny, przyjazny, dążący do zgody. Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach. Kto to rozumie inaczej, nie może stanąć z Polakami - powiedział starszy mężczyzna.