W piątek wieczorem, podobnie jak kilka godzin wcześniej, przed pomnikiem zgromadziła się grupa osób - przeciwników ponownego postawienia pomnika ks. Henryka Jankowskiego w tym miejscu. - Nie ma miejsca w przestrzeni publicznej, by hołubić pedofila. Ten pomnik powinien zniknąć - powiedziała jedna z manifestujących kobiet.
Na nagraniu opublikowanym na Facebooku słyszymy, jak jedna z aktywistek nazywa miejsce, w którym stał pomnik "skwerem pedofila". - Jest to pomnik hańby i jest to hańba dla miasta, gdyby on miał tu stanąć z powrotem - powiedziała przez megafon jedna z protestujących osób.
Głos podczas pikiety zabrała również Agata ze Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego. - Jankowskiego należy upamiętniać na kartach historii jedynie jako niechlubny przykład przemocy i obojętności jego otoczenia - mówiła aktywistka.
Zebrani wznosili okrzyki "Pedofilia to jest zbrodnia". Na plakatach mieli wypisane hasła: "Pomnik hańby", "Pomniki dla ofiar, nie dla katów" czy "Przewróciło się, niech leży". Pod koniec pikiety na odgrodzonym cokole położyli pluszową owcę, pod którą przyczepiono kartkę z napisem "Pomnik hańby". Z relacji jednej z kobiet wynika, że podczas poprzedniej manifestacji obrońcy ks. Jankowskiego próbowali wyrzucić ją do śmietnika. Jedna z aktywistek stwierdziła, że owca na cokole to "pomnik ślepej wiary, która prowadzi do cierpienia".
To już druga piątkowa manifestacja przeciwników ponownego montażu pomnika ks. Jankowskiego. Wcześniej w tym samym miejscu pojawili się również zwolennicy pomnika. Momentami było gorąco, doszło do przepychanek i słownych zaczepek.
Pomnik ks. Henryka Jankowskiego w Gdańsku został obalony w nocy z 20 na 21 lutego. Po przewróceniu go, miasto chciało przetransportować rzeźbę do magazynu, ale zablokowali to członkowie społecznego komitetu, który był inicjatorem budowy monumentu kapelana "Solidarności". Wobec ks. Jankowskiego padają oskarżenia o pedofilię i molestowanie seksualne, sprawę nagłośnił "Duży Format" w grudniu ubiegłego roku.
Po blokadzie władze Gdańska zdecydowały o tym, by oddać rzeźbę prałata Henryka Jankowskiego społecznemu komitetowi. Krzysztof Dośla, przewodniczący komitetu budowy pomnika, zapowiedział, że w piątek rzeźba powróci na swoje miejsce. Tymczasem władze miasta stwierdziły, że ponowny montaż pomnika wymaga ich wcześniejszej zgody.