W grudniu ubiegłego roku na jednym z portali randkowych kobieta nawiązała znajomość z przedstawiającym się jako "Garret" mężczyzną, który podawał się za lekarza chirurga-ortopedę pracującego na misji ONZ w Afganistanie. Para porozumiewała w języku angielskim z pomocą internetowego translatora. Po kilku tygodniach "Garret" wyznał kobiecie miłość i napisał, że chciałby wziąć z nią ślub i zamieszkać razem w Polsce - opisują policjanci z komendy w Gdańsku.
Jak zapewniał mężczyzna, jego podróż może dojść do skutku tylko jeżeli kobieta ją w całości opłaci, ponieważ w Kabulu nie może on korzystać ze swojego konta bankowego. Gdańszczanka otrzymała wiadomość mailową z napisem ONZ, w którym otrzymała dane do wpłaty. Zapłaciła m.in. za bilet lotniczy, ubezpieczenie, opłaty lotniskowe - w sumie przelała ponad 200 tys. zł.
W końcu, kiedy otrzymała kolejną wiadomość o tym, że mężczyzna z powodu trwającej wojny nie może opuścić lotniska i że potrzebny jest tym razem prywatny śmigłowiec, za który pokrzywdzona ma zapłacić kolejne kilkadziesiąt tysięcy, zorientowała się, że padła ofiarą oszusta.
Kobieta w komisariacie policji złożyła zawiadomienie w sprawie oszustwa. Policjanci powiadomili prokuraturę i pracują nad ustaleniem tożsamości i zatrzymaniem sprawcy przestępstwa.
Gdańska policja przypomina, że "przestępcy w sieci posuwają się do najróżniejszych metod", a "oszustwo na żołnierza, lekarza, budowniczego mostów w dalekich krajach jest jedną z form tego procederu i nie jest czymś nowym".