W związku z sobotnimi zajściami TVP złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. "W związku z protestami, do których doszło pod siedzibą TVP Info w dniach 26 stycznia i 2 lutego, kiedy zaatakowana została redaktor Magdalena Ogórek, Telewizja Polska skierowała zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa" - czytamy w komunikacie.
Sprawą zajmuje się też policja. W poniedziałek Rzecznik Komendy Stołecznej Policji komendant Sylwester Marczak poinformował że funkcjonariuszom udało się ustalić personalia ośmiu osób, które brały udział w zajściu. Dodał również, że do sądu skierowano wnioski o ich ukaranie. Czynności prowadzone przez policję dotyczą łamania art. 90 kodeksu wykroczeń, czyli tamowania ruchu pojazdu oraz art. 63a, czyli bezprawnego umieszczania ulotek.
Podczas sobotnich protestów agresywni protestujący blokowali samochód dziennikarki TVP Magdaleny Ogórek, wykrzykując przy tym hasła: "Wstyd i hańba", "kłamczucha", "zatrudnijcie dziennikarzy". Boczna szyba samochodu została też oklejona naklejkami z hasłem "TVoja wina". Na miejscu zjawiła się policja, która usunęła protestujących. "Auto oplute, porysowane, obklejone całkowicie naklejkami, wyzwiska, rzucanie się pod koła" - pisała potem Magdalena Ogórek na Twitterze.
Sytuacja przed siedzibą TVP została szeroko skrytykowana przez środowiska polityczne i dziennikarskie zarówno prawicowe, jak i lewicowe. Oburzenie wyrazili m.in. Joachim Brudziński oraz Krzysztof Czabański. Szef MSWiA zapowiedział natychmiastową reakcję i podjęcie działań policji, a przewodniczący Rady Mediów Narodowych, że atak jest "zagrożeniem dla wolności słowa". Od ataku na samochód Ogórek odciął się również KOD, podkreślając, że agresja niczego nie zmienia.