W sobotę po programie "Minęła 20", grupa osób starała się uniemożliwić wyjazd dziennikarce z gmachu Telewizji Polskiej przy placu Powstańców Warszawy. Film z zajścia pojawił się m.in. na profilach „Polska normalna” i „Zdrowa Polska”. Na nagraniu widzimy grupę ludzi, która blokuje auto Magdaleny Ogórek, wykrzykując przy tym hasła: "Wstyd i hańba", "kłamczucha", "zatrudnijcie dziennikarzy". Niektórzy uczestnicy trzymają też w rękach transparenty, jeden z nich ktoś przykłada do przedniej szyby samochodu.
Boczna szyba samochodu została z kolei oklejona naklejkami z hasłem "TVoja wina". Widać też, że w pewnym momencie na miejscu pojawia się policja. Po dłuższej chwili funkcjonariusze usuwają protestujących z ulicy.
"Auto oplute, porysowane, obklejone całkowicie naklejkami, wyzwiska, rzucanie się pod koła" - napisała na Twitterze Magdalena Ogórek.
Atak potępił szef MSWiA Joachim Brudziński, który zapowiedział niezwłoczne podjęcie "stosownych działań" Brudziński przyznał też, że ma zastrzeżenia do działań policji. Stwierdził, że komendant stołecznej policji do niedzieli ma czas, by odpowiedzieć, dlaczego funkcjonariusze odpowiednio nie zareagowali.
Na atak zareagował też przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański. "Ataki na media publiczne są zagrożeniem dla wolności słowa. Gdy przybierają formy fizycznej przemocy stają się zagrożeniem dla bezpieczeństwa publicznego. Liczę na stanowcze działania odpowiednich władz i służb" - napisał w oświadczeniu zamieszczonym na Twitterze.