Ardanowski po aferze z mięsem martwych krów: "Możliwe budowanie wizerunku od zera"

- To podcina nasze zaufanie. Jestem tu realistą. Może się okazać, że dziesiątki milionów złotych, które włożyliśmy w promocję, zostaną zmarnowane i zaczniemy od zera - mówił minister rolnictwa komentując skandal z nielegalnym ubojem bydła w Polsce.
Zobacz wideo

Po materiale "Superwizjera" TVN o obrocie chorym i martwym bydłem wybuchł skandal - wiadomo już, że 4 lutego w Polsce pojawią się inspektorzy Komisji Europejskiej, by zbadać sprawę. Mięso z chorych krów trafiło do 14 krajów europejskich, w tym Polski.

Przed kamerami TVN24 minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski mówił, że w uzgodnieniu z KE Polska chce "wprowadzić ustawowe zmiany, które w sposób systemowy naprawią tę sytuację".

- Przede wszystkim w ubojniach, gdzie nie ma 24-godzinnej obecności lekarzy weterynarii, trzeba wprowadzić 24-godzinny monitoring. To jest dość logiczne i będzie natychmiast wprowadzane - wskazywał minister rolnictwa

We Francji wykryto prawie 800 kg mięsa chorych krów. Wołowina z Polski trafiła do 14 krajów

Minister rolnictwa: Budowanie wizerunku od zera

Ardanowski zaznaczył przy tym, że "nie ma możliwości", by doszło do tego, że KE zakaże eksportu mięsa z Polski. Wskazał również, że zdarzenia nie bagatelizuje i zdaje sobie sprawę z jego konsekwencji:

To wydarzenie podcina nasze zaufanie. Jestem tu realistą. Bardzo trudno będzie odbudować zaufanie i może się okazać, że dziesiątki milionów złotych, które włożyliśmy w promocję w różnych regionach świata zostaną zmarnowane i trzeba będzie zaczynać budowanie wizerunku od zera

Minister rolnictwa wyliczał też, zmiany powinny objąć również samą inspekcję weterynaryjną, nie wykluczył też wsparcia finansowego dla systemu utylizacji chorych i martwych zwierząt.

Czytaj więcej na ten temat:

Więcej o: