W poniedziałek policjanci z łódzkiej drogówki patrolowali autostradę A1 nieoznakowanym radiowozem. Nagle z jadącego przed nimi TIR-a spadła na policyjne auto bryła lodu.
"Funkcjonariusze natychmiast zareagowali na sytuację nakazując kierowcy zmniejszyć prędkość i zjechać za nimi na najbliższy MOP [miejsce obsługi podróżnych - red.]" - czytamy w komunikacie Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
36-letni kierowca ciężarówki tłumaczył policjantom, że oczyszczaniem naczep zajmują się inni pracownicy firmy, w której jest zatrudniony. Twierdził, że przed ruszeniem w trasę był pewien, że TIR jest odpowiednio przygotowany do podróży, choć sam tego nie sprawdził. Mężczyzna mimo tłumaczeń został ukarany mandatem karnym.
Tafle lodu spadające z naczep samochodów ciężarowych mogą stanowić duże zagrożenie dla innych użytkowników dróg. Przy dużej prędkości lód może uderzyć w szybę innego samochodu i doprowadzić do wypadku. Obowiązkiem każdego kierowcy jest właściwe przygotowanie samochodu do jazdy
- przypominają policjanci.