Magdalena i Antonina Adamowicz, czyli żona i córka tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, przyszły na środowe zgromadzenie na Placu Solidarności w Gdańsku, w którym uczestniczyło kilka tysięcy osób. Podczas akcji "Największe serce świata" żona Pawła Adamowicza zaapelowała do Jurka Owsiaka, aby dalej kierował Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy, a córka zmarłego prezydenta Gdańska zwróciła się bezpośrednio do swojego ojca, mówiąc o tym, jak bardzo go kocha. Podziękowała także wszystkim za okazane jej rodzinie wsparcie. W wydarzeniu nie wzięła udziału młodsza córka Pawła Adamowicza, która bardzo ciężko przeżyła utratę swojego taty.
Po tym, jak Magdalena Adamowicz zaapelowała o to, aby gdańszczanie dalej współtworzyli miasto otwarte, a Jurek Owsiak wrócił na stanowisko prezesa WOŚP i grał do końca świata i o jeden dzień dłużej, głos zabrała Antonina Adamowicz. Starsza córka zmarłego prezydenta Gdańska wygłosiła krótkie, ale bardzo wzruszające przemówienie.
Nazywam się Antonina Adamowicz. Paweł Adamowicz był moim Tatusiem. Ciebie, Tatusiu, kocham bardzo mocno i na zawsze. Kocham to miasto tak jak on. Cała nasza rodzina je kocha, bo Gdańsk był dla taty trzecim rodzicem, trzecim dzieckiem i drugą miłością. Wiem, że jeżeli to miasto nadal będzie otwarte, takie kochające jak jest teraz, to on będzie bardzo szczęśliwy. Dziękuję wam wszystkim za to wsparcie
- powiedziała Antonina Adamowicz, przepraszając jednocześnie, że nie odpisuje na wszystkie wiadomości, które otrzymuje.
- Potrzebujemy czasu. Dziękuję wam wszystkim jeszcze raz - podkreśliła córka zmarłego prezydenta Gdańska.